piątek, 22 sierpnia 2014

Piękny hibiskus, pierwsza dynia oraz wózeczek

   Dobry wieczór kochani. Rozkoszuję się wolnym, chociaż dalej z przyzwyczajenia czystego wstaję dosyć wcześnie rano. Będąc na placu targowym nie mogłam oprzeć się urokowi malinowoczerwonego Hibiskusa Summerific "Sultry Kiss". Już takiego jednego Wam pokazywałam, ale w kolorze bladoróżowym. Teściowa też dała się namówić na kupno identycznego:) Hibiskus ten w przeciwieństwie do tak popularnych krzewów hibiskusowych, jest byliną, która podobno dobrze u nas zimuje.


A oto moja pierwsza dynia. Co z nią zrobię, jeszcze nie postanowiłam...Może po prostu będę się zajadała nasionkami, a z reszty zrobimy przetwory lub jakieś smakowite danie? A może pozostanie ze mną jako ozdoba jesienna w ogrodzie? Zobaczmy:)


I mój wózeczek, który przyszedł mi na myśl wykonując taczki kilka tygodni temu.


Zakupiłam 20m kabla do domofonu (12x0,5), jego koszt wyniósł niecałe 70 zł. Bardzo drogi okazał się kabel łączący skrzynkę elektryczną w granicy działki ze skrzynką w wiatrołapie. Wyliczyłam, że potrzebujemy około 37 metrów, a koszt takiego kabla (YKY 4x10) to 543 zł. 
   Udało mi się troszkę poplewić, ale naprawdę niewiele. Może jutro będę kontynuować.
   Przyjechał natomiast zamówiony przez nas styropian pod wylewkę. 10 cm na dół i 7 cm na górę. Jest tego mnóóóóóstwo.... Koszt - 1620 zł. Pan Marian z Maks-Buda zabrał ode mnie SuperMatę 15 cm trzy rolki, którą potem odbije od rachunku, więc przynajmniej część pieniążków nam się zwróci.
   Jutro wybieramy się z Grzesiem po gruz w workach, który przyda nam się do naszego domku narzędziowego. Przy okazji wypatrzyłam jeszcze takie używane, metalowe solidne taczki. Bo te aluminiowe kupione w Castoramie są niewiele warte... Można nimi trawę wozić, ale nic ciężkiego, bo koło się wygina...

2 komentarze:

  1. Cudny ten wózeczek. A dyni gratuluję i zazdroszczę ;), mi po ostatnich podtopieniach został jeden jedyny owoc, a wszystkie kwiaty schną..

    OdpowiedzUsuń
  2. :( przykro mi z powodu podtopień...Mieszkasz w zalewowych terenach? Uważaj tam na siebie kochana. Tak już jest, że na uparte deszcze nie mamy jakiegokolwiek wpływu.... Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń