poniedziałek, 23 września 2013

Zabawy kolorem

Poprosiłam mojego Mężusia, aby jeszcze sprawdził inną kolorystykę dachu - mianowicie czerwoną. Chciałam po prostu mieć wizualizację naszego domku w takim właśnie kolorze. Stwierdzam jednak, że dalej brązowy dach to dla mnie najładniejsza wersja. Kwestia gustu oczywiście. Czerwony dach jest również ciepły i przyjemny, ale...taki trochę pospolity. 




Natomiast dostaliśmy znowu odpowiedź od Okna Premium, że koszt naszych okien w wersji brązowej to około 23 tysięcy w wersji najdroższej.

czwartek, 19 września 2013

Kredyt i jego koszty

   Jednak zanim do tego przejdziemy, jako że dużo przyjaciół czyta mój blog, muszę podzielić się z Wami przykrą wiadomością - otóż jeszcze będąc na urlopie otrzymałam telefon od mojej Pracodawczyni z oświadczeniem, że niestety na razie będę musiała przejść na przymusową przerwę w zatrudnieniu, dopóki kolejna jednostka się nie otworzy (pracuję jako fizjoterapeutka w Domu Pomocy Społecznej, głównie ze starszymi i samotnymi osobami). Wiadomość ta mnie zasmuciła, spędziłam dwa dni na jej trawieniu, ale na szczęście mój kochany Mąż oraz grono Przyjaciół (chociaż na odległość, ale jednak) dodali mi skrzydeł i wspierali na duchu. Doszłam do wniosku, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Widocznie tak miało być, dla dobra albo mojego albo kogoś innego - to już nie istotne, po prostu tak miało się stać. Może to jest impuls do zmiany czegoś... Jeśli nie wrócę do tej samej jednostki, to najbardziej będzie mi brakować ludzi...Przyjaciół, których tam poznałam i na których mogłam liczyć oraz wspaniałych Mieszkańców, których przeróżne charaktery pozwalały mi tak wiele się nauczyć, tak wielu emocji doświadczyć, w większości tych pięknych i głębokich emocji. Nigdy ich nie zapomnę i zawsze będą w moich myślach i modlitwach. Miałam okazję i honor przez pół roku widzieć ich uśmiech...ich zamyślenie...ich smutne miny... dzielić z nimi ich marzenia, smutki i radości, razem przeżywać różne duże i małe rzeczy. Może moja rola tam już się skończyła...może miałam czegoś dokonać, może czegoś małego, być kimś dla kogoś na krótką chwilę i spełniłam swoje zadanie, a teraz czas na kolejną drogę...? Nie znam odpowiedzi na wiele pytań, ale doceniam to, co ta praca mi dała, co dzięki niej zyskałam. 

   Dobrze, zanim zrobię się bardziej sentymentalna, to lepiej wróćmy do tematu postu:). Ostatnio odwiedził nas kochany znajomy A. i wszystko dogłębnie wytłumaczył (pozdrowienia dla Ciebie A, jeśli masz jeszcze czas to czytać:) ). Biorąc kredyt w jakimkolwiek banku trzeba mieć świadomość tego, że w praktyce spłaca się drugie tyle zaciągniętej kwoty (to kwestia raczej oczywista, ale wolałam o tym wspomnieć). A wytłumaczył gdzie ukrywają się te koszty, skąd to wszystko się bierze.

   Spróbuję to też tutaj trochę przybliżyć.
1. Pierwszy koszt, to stopa referencyjna ->WIBOR 3M która na obecną chwilę wynosi 2,7%, a w przyszłości może się wahać - może wzrosnąć albo zmaleć. Jak wzrośnie, to będziemy płakać :), a jak zmaleje, to będziemy się cieszyć.
2. Kolejny koszt, to marża banku, która jest uzależniona od czynnika LTV. Czynnik ten pozwala określić ryzyko kredytowe. Skrót oznacza Loan To Value, czyli pożyczka do wartości. Im mniejszy czynnik, tym lepsze warunki kredytu można wynegocjować. Będziemy się starać, aby nasz LTV wyniósł 70% bądź mniej. W zależności od LTV marża banku wynosi od 1,11% do 1,5%.
3. Prowizja za udzielenie kredytu, jest to kwota jednorazowa, wynosi od 0% do 2%.
4. Ubezpieczenie pomostowe - do czasu wpisu na hipotekę - od 0,85% do 1,5%. Miejmy nadzieję, że ten czas będzie jak najkrótszy.
5. Ubezpieczenie niskiego wkładu własnego - to podobno nie będzie nas obowiązywać, ponieważ przyjmiemy, że naszym wkładem własnym jest 14 arów działki.
6. Ubezpieczenie na życie, które wynosi średnio od 35 zł do 100 zł miesięcznie... Tutaj śmieszna uwaga...Ponieważ skończyła mi się umowa, to tylko mój Mąż będzie brał kredyt, wobec tego tylko On będzie ubezpieczony. W przypadku, gdyby coś Mu się stało, to bank nie zabierze mi domu, nie będę musiała też spłacać kredytu, natomiast śmialiśmy się, że mojemu Grzesiowi nie opłaca się mnie pozbywać, bo nic by to Biedakowi nie dało, dalej musiałby spłacać kredyt. :)
7. Ubezpieczenie nieruchomości, które najpierw obejmuje dom w budowie (ok 500 zł na rok), a potem zwykłe ubezpieczenie domu.
8. Ubezpieczenie od utraty pracy - które niestety mija się z celem, ponieważ polisa taka jest droga, a ubezpieczyciel chroniony jest absurdalnymi warunkami. Często jednym z nich jest zwolnienie grupowe (min 10 osób), a świadczenia wypłacane są jedynie przez 12 miesięcy... Tak więc lepiej kwotę takiej polisy odkładać sobie na konto, zamiast je płacić.
9. Operat szacunkowy, czyli inaczej wycena nieruchomości przez rzeczoznawcę majątkowego, której jednorazowy koszt to 800-1000zł.
10. Opłata za konto - od 0zł do aż 50 zł za miesiąc...
11.Założenie Księgi Wieczystej - 60 zł, ale to już mamy....
12. Wpis na hipotekę - znaczek skarbowy o wartości 200 zł...
13. Wcześniejsza Spłata...na której oczywiście nam zależy...Tu jest różnie w zależności od banku oraz lat, które jeszcze zostały do końca spłaty. Jednak średnio wynosi od 1,5 do 3% pozostałej do spłacenia kwoty.
14. SPREAD, czyli różnica pomiędzy kursem kupna, a sprzedaży
15. Opłata za przewalutowanie....od 0,8-2%...

Te dwa ostatnie punkty związane są po prostu z ryzykiem wejścia w strefę Euro... Niesamowicie głupie, prawda? Kochane Euro...

Będziemy chcieli wziąć maksymalną kwotę kredytu, na jak najdłuższy okres spłacania (by mieć możliwość niższej raty, a odkładania więcej na konto, by spłacić kredyt szybciej niż w ciągu 30 lat).

Dowiedzieliśmy się natomiast ciekawej rzeczy. Mianowicie są dwa systemy rozliczania się z transzy...Pierwszy to system fakturowy, a drugi - zdjęciowy. Znacznie korzystniejsze dla nas będzie więc sposób zdjęciowy, ponieważ planujemy budować metodą gospodarczą.

Bardzo cieszę się, że nasz Znajomy, A. pomoże nam w kwestii kredytu i kosztorysu. Czuję się z tym pewniej.

W porządku, tyle na dzisiaj, pozdrowienia:)

poniedziałek, 16 września 2013

I po urlopie :(

   Tak szybko minął, jak zwykle. Ale przynajmniej dużo z Mężem odpoczęliśmy. Niestety w środku urlopu zadzwoniła moja szefowa z wiadomością dotyczącą kłopotów z przedłużeniem mojej umowy, tak więc zdaje się, że będę musiała rozglądać się za nową pracą. Zasmuciła mnie ta nowina, ale widocznie tak miało być, pewnych rzeczy nie przeskoczę. Tak więc na nowo wysyłam CV do różnych firm, może wreszcie uda mi się znaleźć stałą pracę, której będę mogła oddać serce (albo chociaż jego część, ponieważ większość i tak należy do mojego Męża:) ).
   Pozwalam sobie zamieścić kilka fotek z urlopu:)









 



A teraz...Okna. Mój kochany Mąż wysłał drogą mailową zapytanie o ofertę cenową do kilku firm. Do tej pory odpisała tylko jedna -OknoPremium. Tylko jedna firma spośród tylu wykazała się profesjonalizmem i przesłała nam ofertę stolarki okiennej przygotowaną na trzech profilach okiennych : Iglo 5, Brugmann ARTE oraz Brugmann BLUEVOLUTION.W wycenie uwzględniono stolarkę w kolorze białym, gdyż nie podaliśmy jaki nas interesuje (nasz błąd).  Stolarka została wyceniona w wariancie 2 szybowym U=1,0 (standardowym ) oraz 3 szybowym U= 0,5 - 0,7.

Tak więc poniżej zaprezentuję wszystkie warianty...

1. Brugmann Arte


2. Brugmann Bluevo


3. Iglo 5


Jak widać najdroższa wersja (bez okien dachowych, których musimy zakupić dwie sztuki to 17 065zł. Musimy spytać też jaka jest cena w przypadku brązowej stolarki...

To tyle na dzisiaj, pozdrowienia kochani.

piątek, 6 września 2013

Urlop

Wreszcie wymarzony urlop, na którym jedziemy jutro, ponieważ dziś jeszcze mam wieczór panieński jednej z moich najlepszych Przyjaciółek (przy okazji pozdrowienia dla kochanej Madzi oraz Jej wybranka:) ). Tak więc będziemy się dziś świetnie bawić, a jutro zabieramy najpotrzebniejsze rzeczy i uciekamy zaszyć się w góry:). Po powrocie napiszę trochę więcej o ekipach budowlanych, bo mamy już nieco większą wiedzę i bardzo chcę się nią z Wami podzielić. Jak na razie trwają prace związane z projektem zagospodarowania terenu i ostatnio uzgadnialiśmy drogi poprowadzenia prądu, gazu i wody.  Tak więc do zobaczenia po zasłużonym urlopie:) Oby nie minął tak szybko!