środa, 22 lutego 2017

Trochę chorujemy

   Ledwo co skończyliśmy zapalenie krtani i cieszyliśmy się prawdziwymi spacerami oraz spotkaniami z dzieciakami, a już znowu Tadzia zmogło, tym razem jest to jakiś wirus układu pokarmowego. Biedaczek zwraca wszystko, a tak bardzo chciałby jeść i pić... Walczymy, staramy się nie dopuszczać, aby się odwodnił, bo inaczej czeka nas szpital i kroplówka.
   W międzyczasie, kiedy wreszcie Tadzio zasnął na nockę i wyczerpany regeneruje siły, wracam pamięcią do niedawnych dni, w czym oczywiście pomagają mi zdjęcia i filmiki. Jest tyle rzeczy, które umykają obiektywowi niestety. Nie każdy wyjątkowy moment da się uwiecznić, sfotografować, czy nagrać.
   Dziś zamiast słów zapraszam na zdjęcia momentów, które udało mi się uchwycić. Miłego wieczoru.