Niedziela była taka piękna... Wybraliśmy się na spacer po Lanckoronie. Było przepięknie - drzewa mieniły się tysiącami kolorów, stare chałupki otulały spadające liście, ciepłe promienie słońca ogrzewały naszą skórę.
A tu nasz Wojtuś, chowa się za dynią:)
I wreszcie, po wielu trudach udało mi się sfotografować czarnego kotka. Jest przepiękny, zdjęcie niestety nie pokazuje jak bardzo lśni mu się sierść.
A nasz domek? No cóż, znowu zmienia kolorek! Teraz jest...ciemny. Ładny kolor tynku wybrałam?:) To oczywiście klej, nie tynk.
Miejmy nadzieję, że pogoda dalej będzie sprzyjać... Przyjechały już do nas blaszane parapety (w kolorze brązu).
Regipsy są już skończone (za wyjątkiem łazienki) i pięknie wyszlifowane. Wujek Grzesia naprawdę dobrze się spisał. Za materiały do regipsów jak do tej pory zapłaciliśmy 2000zł. Elewacja kosztować nas będzie jakieś 20 tys (materiał+robocizna)
Jaaaa Cię! Toś Ty Kochana rzut kamieniem ode mnie była :) Lanckorona to ojcowizna mojej Babci! Naście kilometrów od nas :) A na ruinach byliście?
OdpowiedzUsuńW zawrotnym tempie naprawdę te Wasze prace lecą, tak trzymać. Pięknej pogody życzę, zeby łatwiej było:)
pozdrawiam serdecznie:)
Dosyć szybko można od nas dojechać do Lanckorony, dzięki A4:) Na ruinach byliśmy, o mało nie wybuchliśmy śmiechem, jak jedno dziecko spytało mamy: "mamusiu, a gdzie jest zamek?" (a stało na murach).
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie!
piękny domek powstaje :)
OdpowiedzUsuńJednak marzenia się spełniają... Nie ma to jak mieć swój wymarzony domek.. :)
Dziękuję Fibbi, za wpis i za wizytę. Zapraszam częściej:) Dziękuję też za milutkiego maila, który sprawił mi wiele radości. Wierzę, że i Tobie i Twojemu Mężowi również uda się wybudować domek marzeń. I masz racje - wszystko zaczyna się właśnie od marzeń. Pozdrawiam ciepło
Usuń