Kolejny, już trzeci dzień intensywnego ocieplania poddasza i strychu. Mogę śmiało powiedzieć, że 95 % jest zrobione. Zostały jedynie małe detale, małe docinki profili oraz Unimaty 10cm. Potem jeszcze tylko nałożenie folii. Natomiast sufit odizolujemy Unimatą 15 cm dopiero po tynkach, bo tak nam doradzono.
Jestem z siebie naprawdę dumna, że w ciągu trzech tylko dni udało nam się ocieplić z Leonem około 110 m2 powierzchni (reszta, około 40 m2 przypada na izolację stropu pierwszego piętra). Ciekawe której innej kobiecie chciałoby się tak zasuwać od rana do praktycznie 20.00 mierzyć, wycinać, montować profile, dźwigać kilkumetrowe połacie wełny mineralnej, która wbija się nawet w gałki oczne i skakać z nią z drabiny na drabinę, bo musieliśmy też podwiesić wełnę na wysokości prawie 3m. Kochanie moje, może mnie kiedyś doceni :) Ale póki co, moje Kochanie właśnie wraca z delegacji, a jest godzina po 22...
Na zdjęciu poniżej dobrze widać obie warstwy, w sumie 25 cm ocieplenia Isoverem zarówno SuperMatą, jak i Unimatą. Supermata jest nieporównywalnie lepszym materiałem. Jest sztywniejsza, solidniejsza i lepiej się ją wycina. Niestety cena jest adekwatna do jakości, a więc trzeba za nią trochę zapłacić.
Poniżej największy pokój, w którym było najmniej pracy, ponieważ nie było detali do docinania.
Musiałam dokupić wieszaki do profilu głównego, ponieważ nam brakło przy zrobieniu 40 cm odległości między profilami. Kupiłam też kilka tarcz do metalu, ponieważ te które mieliśmy albo się wyrobiły albo poszarpały.
Ostatnio byliśmy z Grzesiem na weselu u kolegi, miła odskocznia od codziennego zgiełku i pospiechu. Korzystając z okazji - pozdrowienia dla kochanej Wioli i Marcina. Uwielbiam Was :*
A tu już moja Mimulka, ostatnio zaniedbana,a bo przez budowę domu mamy niewiele czasu dla niej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz