Muszę się pochwalić. Dziś porwałam z garażu pilarkę elektryczną, młotek i gwoździe i zmajstrowałam dwie ławeczki. Zobaczyłam gdzieś w internecie zdjęcie podobnej ławeczki, postanowiłam spróbować taką zbudować - w końcu dlaczego nie. Zmieniłam jedynie kąt - z 22 do 30, aby była stabilniejsza. Powiem Wam, że jest niesamowicie wygodna, miło się na niej siedzi. Jedną na pewno postawię gdzieś w ogrodzie przy warzywniku, abym mogła sobie odpocząć po plewieniu, a resztę (bo planuję zrobić kilka) postawię wokół ogniska i zastąpię prowizoryczne ławki, które się tam znajdują.
Jutro dokupię tarczę do drewna, zeszlifuję i pomaluję (jeśli starczy mi czasu). Mamy w planie odebranie naszych zewnętrznych drzwi, a także schodów strychowych.
Dziś również udało mi się odkorować około 150 stempli, które wykorzystam do palisady. Zostało je jeszcze zaimpregnować.
A tu nasz kochany Wojtuś przytulak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz