środa, 7 czerwca 2023

Moje urodziny, szklarnia, babski weekend i Komunia kuzynki

 Maj obfitował w wiele wydarzeń, więc mało wyjeżdżaliśmy kamperem. Udało się kilka razy odpalić skuter lub motorówkę, ale kamper stał na podwórku. Grześ go nieco wygłuszył w kabinie montując specjalne maty. Ja z kolei zaszalałam i zamówiłam sobie maleńką szklarnię na pomidorki i paprykę. Składaliśmy ją potem z Grzesiem kilka godzin (frustracja Grzesia przy montażu sięgała zenitu, ale w końcu się udało).

Na naszym tarasie odbyła się pierwsza Komunia bratanicy Grzesia. Starałam się jak mogłam, aby wszystko było jak najlepiej.

Do przystrojenia stołów użyłam brunnery, która dodała wystrojowi niesamowitej eleganckiej lekkości.

Pierwszy raz użyłam kompozycji z kieliszka, do którego włożyłam mech i storczyka, a na górę wsadziłam tealighta.





Następnego dnia zrobiliśmy test skutera  na Jeziorze Rożnowskim po generalnym remoncie silnika.
W tym roku postanowiłam sobie, że będę świętować moje urodziny. Dlatego pierwszego dnia celebrowałam z Przyjaciółkami z Niepołomic, oraz Przyjaciółmi z bachaty. Poniżej garstka moich Przyjaciółek:
i znowu one, na tle ogrodu:)
A to zwariowana ekipa z bachaty

Dziewczyny poprosiły, abym pokazała im jak wygląda bachata, więc zatańczyliśmy dla nich z Mateuszem dwa kawałki.


Kilka dni później odbył się Dzień Matki, a mój kochany Mężuś zadbał o to,  aby Dzieci miały co mi wręczyć, z okazji tak ważnego dla mnie dnia.
Natomiast w następny weekend wyjechałam odpocząć na babski weekend do domku Slowlife pod Babią Górą. To było coś cudownego. Wyjechało nas 11, domek był przepiękny - zarówno elegancki, jak i nieco rustykalny. Kominek, piękne widoki, miejsce na ognisko i grilla, wielki taras, ogromny salon, cisza i spokój. Piękne pokoje z zapierającym dech widokiem oraz z wygodnymi łóżkami. 
Wybrałyśmy się też czerwonym szlakiem na Babią Górę. Cała trasa wraz z obiadem w schronisku oraz zejściem szlakiem zielonym i niebieskim zajęła nam od 10 do około 17. Było cudownie, pogoda dopisywała, nie było ani za gorąco ani za zimno.

Tutaj ja z moją ukochaną Przyjaciółką.


Na szczycie Babiej Góry wskoczyłyśmy w długie sukienki, aby zrobić sobie szalone pamiątkowe zdjęcie.

Trzeba było ubrać się na cebulkę, bo o ile na dole było gorąco, to na górze leżał jeszcze śnieg.
Poniżej jedne z ciasteczek z nowych foremek, które wydrukował Grześ na swojej drukarce 3D. Ma niezłą zabawę wraz z Chłopcami :)

Zosia to małe Agentka. Wszędzie jej pełno, jest bardzo śmiała i z każdym znajdzie wspólny język, każdego zagada. Nikoś z kolei rozpoczął naukę jazdy na rolkach i bardzo Mu się to podoba.
Takie obrazki bardzo pielęgnuję z sercu i uwielbiam uwieczniać je na fotografiach, bo niestety rodzeństwo często się kłóci, a ja usilnie próbuję nauczyć ich wielkiej miłości i szacunku do siebie. Tadziowi i Zosi ostatnio zaczęło to wychodzić. Tadzio z Nikosiem też się często super bawią (chociaż spierają się o zasady zabaw), natomiast Zosia z Nikosiem bardzo sobie dokuczają i są zazdrośni... Aczkolwiek dzisiaj Nikoś tak słodko nauczał Zosię jeżdżenia na swoim rowerze, że mnie to rozczuliło.

Zosia w roli ogrodniczki oraz Mamusi z córeczką.
I uwaga! Zosia od miesiąca prosił o kolczyki, więc.... przebiłyśmy uszy! Dumna z siebie była niesamowicie i każdemu pokazywała uszy z kolczykami. Do lustra mówi teraz "pięknie wyglądam!"
A to Kasia - tulona przez całą trójkę.
I jeszcze kolejne rodzinne przytulaski wkładam w nasz album.
Moi mali pomocnicy myją autka. Oby chęć pomocy została im też na resztę życia.

Miłego długiego weekendu kochani!

2 komentarze:

  1. Cudowne pomysły, cudowne wspomnienia, cudowne zdjęcia i najcudowniejsze Dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego Klaudio z okazji urodzin! Dużo zdrowia i uśmiechu na twarzy. Wspaniały mieliście miesiąc maj, aż sama się do siebie uśmiecham oglądając zamieszczone tutaj zdjęcia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń