sobota, 24 czerwca 2023

6 urodzinki Nikosia - wojskowe

Kiedy ponad miesiąc temu wieczorem w łóżku Nikoś zadał  mi pytanie, czy zrobię Mu w tym roku wojskowe urodziny, automatycznie, ze zmęczenia odpowiedziałam, że nie mam siły na tematyczne urodziny. Jednak gdy pocałowałam Go na dobranoc i zeszłam na dół zaczęłam oczyma wyobraźni widzieć co mogłabym na takie urodziny przygotować. Po godzinie zmieniłam swoją decyzję i postanowiłam zrobić Mu te wojskowe urodziny. Nie powiem, napracowałam się bardzo, bo jak ja już coś robię to daję z siebie wszystko.  Zaczęłam od dekoracji moro - zakupiłam duży papier 50cmx70cm i pomalowałam go na kamuflujące kolory, następnie wydrukowałam litery tworzące napis "6 urodziny Nikosia", później zrobiłam chorągiewki w tym samym stylu, zamówiłam ceraty moro na stoły oraz balony w kształcie czołgów. To był początek. Potem usiadłam przed komputerem i poszukałam inspiracji, dzięki którym zrobiłam ognisko, trzy bazy do zabawy, puszki do strzelania nerfami, plakat żołnierza z otworem na głowę, aby można było sobie zrobić zdjęcie i kilka innych rzeczy. Główną atrakcją miał być tor przeszkód i szkolenie rekrutów, którym się zajęłam. Przygotowałam też dla każdego z 14 dzieci lornetki z rolek od papieru toaletowego oraz upiekłam pierniki-pistoleciki wykorzystując foremkę wydrukowaną przez Grzesia na drukarce 3D. Był też prawdziwe drewniane skrzynki wojskowe. Specjalnie do toru przeszkód załatwiałam kilka opon - akurat był wywóz gabarytów i dzięki informacji od Brata Grzesia wiedziałam gdzie takowe znajdę. Podjechałam i zgarnęłam pięć opon:) 
  Zwieńczeniem był tort w kształcie czołgu, z którego faktycznie jestem dumna. Wymyśliłam nawet żeby strzelał z lufy. Po zakończonych urodzinach pożyczyłam wojskowe gadżety przyjaciółce, która także chciała coś podobnego zorganizować swojemu synkowi.



Tadzio kochany także wczuł się w klimat i na prezent wykonał samodzielnie taki oto czołg z rolek po papierze toaletowym dla Nikosia.
Zrobiłam też skrzynki z amunicją i granatami :D

Do dekoracji przydał się też wojskowy samolot, który kiedyś robiliśmy razem z Tadziem na konkurs szkolny. Poniżej wspomniane ognisko, by dzieci mogły się potem bawić w obóz i gotowa sobie nad "ogniem".
Moi dzielni szeregowi :) Ubranka częściowo mieli, a częściowo zamówiłam na olx.
Takie bazy umieściłam w różnych częściach ogrodu.
Przygotowałam stoły dla dorosłych i stół dla dzieci, była grochówka wojskowa i grill, a oprócz tego kilka rodzajów ciast, sałatek i przekąsek. Na stołach rozłożyłam małych żołnierzyków, tworząc wojenne scenki tu i ówdzie.
Kiedy wszystkie dzieci się już zebrały zrobiłam im szkolenie rekrutów, musztrę, trening równowagi,  skoczności, zwinności, szybkości i celności.


Dzieciaki miały sporo radochy podczas przechodzenia toru, a ja doszczętnie zdarłam gardło jako pani pułkownik :D


Później rozdałam im lornetki, piernikowe pistolety, pogratulowałam wstąpienia do armii i podpowiedziałam jak teraz dalej mogą się sami bawić. Pociągnęli temat doskonale. Cały czas biegali i się bawili, nie chcieli wracać do domu. Rodzice odebrali ich dopiero koło 20.
Tutaj widać jak czołg strzela z lufy. Każde dziecko chciało kawałek z czekoladą, która imitowała gąsienicę.
Przydały się tarcze strzelnicze Grzesia ze strzelnicy :)


Na koniec ostatnie, pamiątkowe zdjęcie.
Na koniec pamiątkowy filmik z urodzin

Wieczorem usłyszałam od Nikosia "napracowałaś się i wyszło fajnie". I że to najlepsze urodziny do tej pory.

 

1 komentarz:

  1. Klaudusiu, jesteś prawdziwą mistrzynią w robieniu tematycznych urodzin. Te wojskowe bardzo mi się podobają. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń