sobota, 24 czerwca 2023

Wesele kuzynki, panieński Przyjaciółki, Węgry (Turkeve)

 Wesele
Na początku czerwca odbył się ślub i wesele kuzynki Grzesia. Najbardziej podekscytowana była Zosia, która marzyła o tym, by dużo tańczyć, co faktycznie jej się udało - obtańczyła wielu gości, nawet tych, których nie znała. Uśmiecham się widząc w niej moją miłość do tańca, ma to po mnie. Ja tak samo kocham tańczyć, w tańcu jest sobą, wyrażam siebie, oddycham w pełni i jestem szczęśliwa.
Zosia zapragnęła założyć długą suknię, ale po ślubie zmieniliśmy ją na inną.
Chłopcy cieszyli się, bo barmani robili dla nich bezalkoholowe drinki. Zosia poprosiła do tańca swojego Brata i był to tak uroczy widok, że nie mogłam oczu od nich oderwać. Zosia dała się prowadzić, a Tadzio potem stwierdził, że jednak lubi tańczyć.  Dzięki swojej Siostrze:)

Tutaj krótki filmik z wesela, ostatnio lubię robić dla nas takie pamiątki.

Panieński Przyjaciółki
Niedługo później organizowałyśmy jednej Przyjaciółce wspaniały wieczór panieński z kolacją i ze spa. Tutaj właśnie jadę po trzy z nas.


To tylko część z nas - potem doszły inne. Madzia - przyszła panna była bardzo zaskoczona i wzruszona niespodzianką.
Cudownie było świętować z moimi Przyjaciółkami. To takie piękne, że zawsze jesteśmy dla siebie, spotykamy się regularnie i wspieramy. Jestem taka wdzięczna za te wspaniałe Dziewczyny, które są na co dzień obecne w moim życiu  i mogę z nimi porozmawiać o wszystkim.
Każda z nas jest inna i wyjątkowa. Kiedy spoglądam na moje przyjaciółki jestem pełna zachwytu nad każdą z nich.
Każdemu życzę takich Przyjaciółek!

Węgry (Turkeve)
W długi weekend Bożego Ciała wyjechaliśmy jeszcze z dwoma rodzinami z kamperów do Turkeve na Węgrzech. Ponieważ wtedy dokładnie wypadały urodziny Nikosia, zabrałam ze sobą prostego torta, aby Nikoś mógł pomyśleć życzenie i zdmuchnąć świeczki. Wszyscy śpiewaliśmy Mu sto lat, a Tadzio namalował mu rysunek.
Zrobiliśmy sobie takie przytulne stanowisko, osłaniając się z trzech stron.
Na terenie kempingu jest kilka basenów termalnych, z których chętnie korzystaliśmy.
Nikoś dalej uczył się jeździć na rolkach, jeździliśmy też codziennie na rowerach.
Takie piękne róże spotkaliśmy po drodze.
Jeden z odkrytych basenów.


Inne :)
Zosia chętnie towarzyszy we wszelkich kuchennych pracach i jest bardzo ciekawa tego, co robię w kuchni. Kiedy przygotowuję ciasto, Zosia z chęcią wylizuje potem śmigiełka od miksera. Sama pamiętam to z dzieciństwa, że kochałam to robić.
Mój Mężuś zabrał mnie w ramach zaległego prezentu urodzinowego na operetkę do naszej Krakowskiej Opery. Uwielbiam czasem zanurzyć się trochę w kulturze. Dziękuję Kochanie :*

Inspirując się kimś z filmiku na internecie postanowiłam zrobić kadzidełka z roślin i ziół z pól, łąk i mojego ogrodu. Polecam, samo zbieranie materiału, a potem komponowanie i zwijanie w pałkę jest niezwykle relaksujące. I potem też pięknie wygląda:) Widziałam, że niektórzy nawet sprzedają takie kadzidełka. Ja jeszcze nie wiem co z nimi zrobię, ale z pewnością do czegoś je wykorzystam. Mam w moim gronie Przyjaciółek kilka osób, które bardzo ucieszyłyby się z takiego prezentu. Wierzę też, że coś, co jest robione z sercem, cząsteczkę tego serca zatrzymuje w sobie i ma wielką moc.
Uwielbiam dary natury i chętnie po nie sięgam. Mam taki rytuał, że gdy wstanę, wybiegam do ogrodu i zbieram zioła do herbatki. Z reguły jest to pokrzywa (królowa ziół!), melisa, mięta, podagrycznik, igły sosny (witamina c),jasnota purpurowa, stokrotki, koniczyna czerwona i skrzyp. Z kolei niedawno był jeszcze sezon na przecudnie pachnące kwiaty czarnego bzu, które zbierałam wraz z Tadeuszkiem. W tym roku również i mój krzew, dziko rosnący zaobfitował w te urocze baldachy, ale mi zawsze mało i wybraliśmy się jeszcze na rowerach, by pozbierać więcej. Cieszyłam się, bo tak mało mszyc na nich siedziało w tym roku. Część kwiatów ususzyłam, a resztę wykorzystałam do syropów. Jeśli zbieracie takie kwiaty ważne jest, aby z jednego krzewu nie zebrać wszystkich, lecz zostawić część na owoce, które potem także można zebrać i zrobić kolejny pyszny syrop.
Zosia uczestniczyła w ostatnim dniu Oktawy Bożego Ciała -  poszła ze swoją Babcią na Mszę oraz sypała kwiatuszki Panu Jezusowi podczas procesji. W tym roku nie było nas w Polsce na Bożym Ciele, więc cieszyłam się, że chociaż w ten ostatni dzień Oktawy mogła uczestniczyć. Zosia się zmieniła i w kościele jest dużo spokojniejsza, uważniejsza i cichsza. Bardzo chętnie poszła z Babcią, co też zadziwiło i ją.

Zosia generalnie dalej kocha się stroić, przebierać i przeglądać w lustrze. Chciałabym mieć jej poczucie wartości, równocześnie chciałabym też aby nie wyrosła w przyszłości na jakąś próżną osobę, która myśli tylko o swoim wyglądzie. Dlatego też często powtarzam jej, gdy pyta mnie "Mamusiu, ładnie wyglądam?", że zawsze będzie ładnie wyglądać, niezależnie od tego co na siebie włoży, ale i tak najważniejsze jest, by miała dobre serce i była dobrym człowiekiem.

Jezioro Mucharskie
Godzinkę drogi od naszego domu jest piękne, a mało popularne jeszcze Jezioro Mucharskie. Stacjonujemy tam motorówką przez miesiąc.




Kocham opalać się na motorówce - nie czuć słońca, bo jest bryza i powiew wiatru. Nigdy nie byłam osobą, która wyleguje się na słońcu, bo nigdy nie sprawiało mi to przyjemności i opalanie toleruję jedynie w ten sposób. Poza tym muszę uważać, bo mam bardzo jasną karnację, a taka nie bardzo lubi ostre słońce i mocne opalanie. Jeszcze w dzieciństwie każde wakacje były koszmarem, bo moja skóra była uczulona na słońce i wychodziły mi palące i swędzące bąble. 
Nikoś miał zakończenie ostatniego roku w przedszkolu. Od września do zerówki, która na szczęście w dalszym ciągu będzie w budynku przedszkola i będę go mogła tam zaprowadzać razem z Zosią, która rozpocznie dopiero swoją przedszkolną przygodę, na którą z resztą nie może się doczekać.



Powyżej filmik ze zbierania kwiatów czarnego bzu.

Tadzio gra dla Zosi, która tańczy.
A tutaj Zosia weszła na mnie, położyła się...i usnęła tak słodko...
Zosia często zbiera dla mnie bukiecik kwiatów. Zazwyczaj są to stokrotki.
Jeszcze chciałam Wam pokazać filmik, jaki zrobił dla mnie przyjaciel z bachaty po moich urodzinach, kiedy tańczyłam z Mateuszem by pokazać przyjaciółkom jak wygląda ten taniec.

Miłego weekendu! Wkrótce wrzucę jeszcze post z wojskowymi urodzinami Nikosia :)

2 komentarze:

  1. cudownie żyjecie, tak miło na Was patrzeć, człowiek się buduje takim pięknym szczęściem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego dla Nikosia z okazji urodzin. Jezioro Mucharskie... jeszcze pamiętam, jak w jego miejscu stały domy, szkoła podstawowa (najmłodsza siostra taty zdążyła ją jeszcze ukończyć) oraz przychodnia zdrowia. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń