Jestem Klaudia, mama trójki cudownych dzieci i żona wspaniałego Mężczyzny.W swoim życiu próbowałam wielu rzeczy- walczyłam na Mistrzostwach Polski w kickboxingu , jeździłam konno (mieliśmy klacz Mimi), tańczyłam salsę, tworzyłam makramy, jeździłam z Mężem terenówką, a obecnie od jakiegoś czasu zakochaliśmy się w karawaningu (całą 5tką jeździmy naszym kamperkiem) oraz sportach wodnych (motorówka i skuter). Kocham ogród i rośliny! Odkąd skończyłam 18 lat oddaję krew. Tańczę bachatę.
wtorek, 30 sierpnia 2022
Słowacja - Biała Woda i Bachledka
26-27 sierpnia spędziliśmy w pięknej Słowacji, zaraz za granicami naszego kraju. W piątek staraliśmy się dojść do pięknego stawu w Białej Wodzie, jednak w naszym przypadku obliczona na 3 godziny droga okazała się dużo dłuższą... Po trzech godzinach byliśmy prawie w połowie drogi do celu, postanowiliśmy więc wrócić zanim całkiem opadniemy z sił nosząc na zmianę raz ja, raz Grześ Zosię, która i tak dzielnie maszerowała tyle, ile zdołała. I to nie odbywszy drzemki. Może za rok, czy dwa uda się dojść do celu. Podobno widoki są zbliżone do Morskiego Oka.
Zosia protestuje - już nie chce ani iść ani być noszona. Jest bardzo zmęczona i śpiąca.
Poniżej już na kempingu Rijo w Starej Lesnej. Odpoczywamy, a później idziemy na kolację do pobliskiej restauracji.
Bachledka
Kolejny dzień obfitował w wiele doznań i niezapomnianych przeżyć. Po raz pierwszy udaliśmy się na spacer wśród koron drzew, gdzie widoki zapierały dech w piersiach. Wycieczka była droga, jednak naprawdę było warto. Ruszyliśmy zaraz z rana, zajęliśmy miejsce na dużym parkingu obok wyciągu i zakupiliśmy bilety wraz z wyjazdem gondolą (po wczorajszej wędrówce byliśmy lekko bez sił) oraz wstępem na wielki plac zabaw. Już z gondoli podziwialiśmy widoki, pod nami pasły się jasne krówki, przed nami dumnie stały góry. Następnie przeszliśmy drewnianymi kładkami o długości ponad 1300m i weszliśmy na wieżę o wysokości 32m. Odważyliśmy się też wejść na siatkę rozpostartą na samym środku wieży. Atrakcja nie dla osób o słabych nerwach i lęku wysokości:)
Potem Chłopcy zjechali na matach w tunelu, my z Grzesiem wypiliśmy kawkę z serduszkiem podziwiając widoki z restauracji Panorama, a następnie poszliśmy zdobywać plac zabaw, który okazał się naprawdę świetnym miejscem. Na koniec zjechaliśmy bobslejami, wyjechaliśmy nimi na górę i zjechaliśmy gondolą. Dzień pełen wrażeń! Zapraszam Was na fotorelację i film.
Za każdym razem, gdy oglądam Wasze pełne podróży, interesujące migawki z życia, to jestem pod ogromnym wrażeniem. Pięknie żyjecie. Pięknie, interesująco i bujnie :))) Ściskam najserdeczniej, Agness:)
Za każdym razem, gdy oglądam Wasze pełne podróży, interesujące migawki z życia, to jestem pod ogromnym wrażeniem. Pięknie żyjecie. Pięknie, interesująco i bujnie :)))
OdpowiedzUsuńŚciskam najserdeczniej, Agness:)
Moc atrakcji, dzieci dobrze się bawią. Rodzicom trochę ciężko ale i radośnie.
OdpowiedzUsuńCudne wspomnienia, wspaniała wyprawa.
OdpowiedzUsuńWitaj kochana. Wasz początek roku szkolnego wcale nie wygląda przygnębiająco jak u wielu innych :)))). Cudownie widzieć Was w zdrowiu i radości.
OdpowiedzUsuń