Piękna pogoda, uwielbiam takie dni. Dziś był dosyć intensywny, zleciał mi szybciutko...Rano zakupy, potem robienie ciast, sałatki, zdobień, pranie, prasowanie, sadzenie zakupionej żółtej róży szczepionej na pniu, czterech żagwinów i kilku sałat (lodowa i masłowa), a także bezkolcowej jeżyny. Wczoraj plewiłam, dziś nie starczyło już na to czasu. Plus obiadek, zdecydowałam się na moje ulubione naleśniki. W między czasie mnóstwo telefonów i nawet pani z wodociągów przyszła wystawić rachunek. Na razie jedyne 38,99 zł za trzy miesiące.
Wczoraj przyszły lampy elewacyjne, niestety okazało się, że są w kolorze szarym. Nie za bardzo widzę je do naszych kolorków, ale powiesimy pare i zobaczymy... Jak bardzo będzie razić w oczy, to może zdecyduję się je zamalować na biało. Ale może nie będzie aż tak źle, to się okaże.
I mój Grzesiaczek odebrał zamówione fotele. Kolorki wyszły super, a fotele są obrotowe i bardzo wygodne.
Poniżej nasze fotele:
A tutaj żółta róża szczepiona na pniu. Już nie mogę się doczekac momentu kiedy będzie kwitła. I ten okropny murek przy tarasie - kiedy będzie obsypany ziemią z ładnymi nasadzeniami.
Takiego pociesznego jaskierka dostałam od znajomej:)
A to już moja kuchenna terapia...Sałatka z sałaty lodowej, brokułów, ogórka i pomidorków.
Marchewka jest bardzo wdzięcznym materiałem do robienia zdobień. Polecam.
Torcik jabłkowy. Oczywiście tylko z polskich jabłek:)
Jabłkowa wariacja:) Kiedyś widziałam filmik jak zrobić takiego łabądka i własnie dzisiaj zachciało mi się spróbować. Nic trudnego.
Na koniec torcik jogurtowy.
Miłego dnia wszystkim.
Nie przepadam za nowoczesnym stylem ale u Ciebie on ślicznie wygląda :)))) Same pyszności :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA tak zajrzałam czy jest coś nowego :))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń