http://www.ignkominki.pl/produkt/mila_z_plaszczem_wodnym_24_kw/58

Jestem Klaudia, mama trójki cudownych dzieci i żona wspaniałego Mężczyzny.W swoim życiu próbowałam wielu rzeczy- walczyłam na Mistrzostwach Polski w kickboxingu , jeździłam konno (mieliśmy klacz Mimi), tańczyłam salsę, tworzyłam makramy, jeździłam z Mężem terenówką, a obecnie od jakiegoś czasu zakochaliśmy się w karawaningu (całą 5tką jeździmy naszym kamperkiem) oraz sportach wodnych (motorówka i skuter). Kocham ogród i rośliny! Odkąd skończyłam 18 lat oddaję krew. Tańczę bachatę.
poniedziałek, 7 kwietnia 2014
Dzień dwunasty - szalunek i zbrojenie stropu ciąg dalszy plus szalunek schodów
sobota, 5 kwietnia 2014
Dzień jedenasty- szalunku wewnątrz domu ciąg dalszy plus szalunek pod balkony i początek zbrojenia
Jak w tytule - nasza Ekipa dzielnie pracowała przez sobotę nas szalunkiem (wczoraj dotarły wreszcie stemple, więc w końcu można było dokończyć). Na zdjęciach zobaczycie jak zaszalowane zostały balkony, a także jak wygląda początek zbrojenia stropu.
Zostały również zalane dwa słupy (jeden w środku domu, drugi pomiędzy balkonowymi oknami. Nad nimi także znajduje się mocniejsze zbrojenie pod beton.
Popołudniu przyjechał nasz Kierownik Budowy, skontrolować prace. Nie miał żadnych zastrzeżeń, jedynie pytał, czy będziemy robić schody betonowe,czy drewniane. Zgodnie z projektem robimy betonowe. Później się je ładnie czymś oklei (myślałam o płytkach drewnopodobnych, zobaczymy).
Spytaliśmy Kierownika Budowy, czy możemy zmniejszyć dwie belki, które znajdują się w więźbie dachowej. W projekcie ich wielkość to aż 25 na 25, a więc kolos! Kierownik zgodził się ze zdaniem Szefem naszej Ekipy, że spokojnie można te belki zrobić mniejsze, więc tak też zrobimy.
My natomiast mieliśmy pracowitą sobotę. Koszenie trawki, wycinanie starych drzewek, sadzenie nowych roślin, przemieszczenie oraz zabezpieczenie plandeką wozu, itd...A wieczorkiem, upragnione 1,5 godziny na siłowni. Udało mi się przebiec 7 km w 40 minut, co bardzo mnie cieszy.
Natomiast jutro odpoczniemy sobie z Mężem w Szczawie. Nie mogę się doczekać tego błogiego lenistwa wśród natury.
Miłego weekendu wszystkim:)
![]() |
Wóz przeniesiony w tymczasowe miejsce. Przykryty potem plandeką i zabezpieczony przed wiatrem |
piątek, 4 kwietnia 2014
Dzień dziesiąty - szalunku cd
Stemple przyjechały dopiero koło 17, ale dojechały, jutro będzie następny szalunek, tym razem w kotłowni, pralni i pod balkony.
Zakupiliśmy również 3 kubiki otoczaka do betonu, który pójdzie do dwóch słupów (w środku domu i między dwoma oknami balkonowymi).
Schodki zewnętrzne zostały podsypane gruzem, a następnie zasypane piaskiem zasypowym.
A ja skończyłam pracę nad beczką oraz wasągiem. Oto efekty:
Beczka w poprzednim wcieleniu:
po generalnym remoncie:
No i nowe wcielenie wasągu:
Miłej nocki, dobranoc Wszystkim
czwartek, 3 kwietnia 2014
Dzień dziewiąty - ściany parteru cd plus kominy i częściowe szalowanie
Znowu przepiękny, słoneczny dzień. Pogoda naprawdę dopisuje. Nasza Ekipa kontynuowała dzisiaj murowanie ścian parteru - tym razem tych wewnętrznych, a także kominów, a potem wykonany był częściowy szalunek, ponieważ nie mamy jeszcze wszystkich stempli. Przyjadą jutro, Pan twierdzi, że koło godziny 14.
Okienko w pralni wczoraj zostało umieszczone ciut za wysoko, więc dzisiaj zostało poprawione i wszystko jest tak jak być powinno. Każdemu się zdarzy pomylić :) Najważniejsze, żeby umieć to zauważyć i poprawić na czas. Tak więc nic się nie dzieje.
Przygotowane też zostały schody zewnętrzne z bloczków fundamentowych, które zostały jeszcze z fundamentów.
Ja natomiast znowu bawiłam się w renowację mojego wasągu, ale również ławeczki Teściów, której podarowałam drugie życie. Pomalowałam też dwa kosze, które kiedyś zrobiłam z papierowej wikliny. No i wózeczek jest również gotowy! Dla przy pomnienia wyglądał tak, kiedy go kupiłam:
Brudny, farba nieco się łuszczyła, a w dodatku według mnie kogoś poniosła fantazja z tymi niebieskimi elementami. Nie za bardzo mi one pasowały, więc zmieniłam nieco koncepcję tak, aby potem pasowało kolorystycznie do wasągu oraz beczki, którą ostatnio podarował mi Teść.
I tak wygląda wózeczek teraz:
A tutaj ławeczka w poprzednim życiu:
I jej drugie wcielenie:
Koszyki przed malowaniem:
I po:
Miałam też chętnego kupca na mój wasąg, jednak stwierdziłam, że nie sprzedam, chyba że by ktoś oferował 30 tysięcy :) Pan powiedział, że 30 to nie, ale 15 na pewno jest wart. Dla mnie jest bezcenny, włożyłam w niego mnóstwo pracy i jak na razie nie myślę, aby się z nim rozstawać. Zdjęć jeszcze nie ma, ponieważ jutro będą ostatnie poprawki. Widać metę, to jest najważniejsze:)
Oprócz tego dalej usuwam darń na mojej działce wzdłuż ogrodzenia, korzystam z pogody oraz z faktu, że teraz można to komfortowo robić bez interwencji i towarzystwa natrętnych komarów, które pokazują się przed latem.
Stęskniłam się za siłownią, chętnie bym pobiegała i zmęczyła się porządnie na maszynach, ale to musi zaczekać do weekendu. Ostatnio mam też mniej czasu na jazdę konną, więc moja Mimi pewnie nie jest do końca zadowolona. To jej mordeczka, zdjęcie zrobione przez byłą Właścicielkę, dziewczyna ma talent:
Tutaj możecie zobaczyć inne jej prace:
https://www.facebook.com/pages/Marta-Pasternak-Photography/1388179971446604?fref=ts
(Zdjęcie wykorzystane za zgodą Marty oczywiście)
11ego wybieramy się z Mężem na Ekstremalną Drogę Krzyżową. 47 km, od Rynku Podgórskiego do Kalwarii, jakby był ktoś jeszcze chętny, to tu jest więcej informacji:
http://www.edk.org.pl/
środa, 2 kwietnia 2014
Dzień ósmy - Widać ściany! :)
Nasza Ekipa jest niesamowicie szybka. Ledwo przyjechali po tygodniowej przerwie, a ściany prawie gotowe. Pospiesznie załatwiam stemple, bo mamy na razie 70, reszta dojedzie prawdopodobnie w piątek, koło południa. Zamówiłam też 4 m3 desek (32) na jutro rano.
Jak widać na zdjęciach budujemy z Porothermu 25, w którym dzięki systemowi montażu na pióro-wpust oszczędza się na zaprawie pionowej. Pod pustaki oczywiście położona papa termozgrzewalna (V60 S30). Cement mieszany był tym razem z wapnem, nie z plastyfikatorami, jak w przypadku zaprawy do bloczków fundamentowych.
Jak widać na zdjęciach budujemy z Porothermu 25, w którym dzięki systemowi montażu na pióro-wpust oszczędza się na zaprawie pionowej. Pod pustaki oczywiście położona papa termozgrzewalna (V60 S30). Cement mieszany był tym razem z wapnem, nie z plastyfikatorami, jak w przypadku zaprawy do bloczków fundamentowych.
wtorek, 1 kwietnia 2014
Środa
Kolejny piękny dzień. Koparka jednak nie mogła dziś przyjechać, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Ja natomiast dosadziłam trzy kolejne drzewka - jabłoń papierówkę czerwoną, jabłoń champion i czereśnię burlat (jedna z najcenniejszych wczesnych odmian). Dokupiłam też 11 malin.
Udało mi się położyć pierwszą warstwę czarnego Hammerite na metalowe elementy wasągu, a także pomalowałam beczkę i dokończyłam pracę z małym wózeczkiem.
Przyjechały pustaki Porothermu, 17 palet, papa, cement oraz wapno.
A propo wapna i plastyfikatorów...polecam krótki, ciekawy artykuł na temat - czy plastyfikatory mogą zastąpić wapno w zaprawie cementowej. http://www.ekspertbudowlany.pl/artykul/id2622,czy-plastyfikator-zastepuje-wapno-w-zaprawie-budowlanej
Z utęsknieniem czekamy na jutro, ponieważ wreszcie zaczniemy budować mury:) Miłego wieczorku
Subskrybuj:
Posty (Atom)