środa, 19 października 2022

Pasowanie Tadzia, Plac planetarny w Miechowie, wypad do lasu i inne

 Taką karteczkę stworzył Tadzio, dla swojej Pani Wychowawczyni Ewy. Podobno bardzo się ucieszyła. Wręczył jej dwa dni przed Dniem Nauczyciela.

Zainspirował się moimi kartkami, w których także wykorzystałam listki drzew.

Pasowanie odbyło się 12 października, wybraliśmy się na nie wszyscy oprócz Grzesia, który akurat wtedy niestety był w Dubaju i nie mógł towarzyszyć Tadziowi w tak ważnym dniu.

Tutaj wystrojona na uroczystość Zosia.
Tu już w szkole, Nikoś i Zosia gotowi na kibicowanie Bratu.
Tadzio z poważną miną podszedł do Pani Dyrektor, która następnie pasowała go oficjalnie na ucznia Szkoły Podstawowej.
Zosia wielokrotnie biła brawo :) Generalnie przez godzinę była naprawdę grzeczna i z zaciekawieniem oglądała wszelkie występy.




Potem przyszedł czas na zdjęcia i Zosia chyba żałowała, że to nie ona jest uczennicą.


Ciągnęła gdzieś swojego starszego brata, cały czas będąc w dobrym humorze.
Tu już po wszystkim, cała trójeczka, a ja z dumą na nich patrzyłam, po raz kolejny uświadamiam sobie jakie wielkie szczęście mam z nimi.

Tu już w domu, Tadzio coś tworzy.
Następnego dnia wybraliśmy się na spacer po naszej okolicy, szkoda było tak pięknej pogody, to już ostatnie podrygi ciepłych dni....

Plac planetarny Miechów

W niedzielę udało nam się wybrać wraz z Przyjaciółmi do Miechowa do planetarnego placu zabaw, który powstał całkiem niedawno i cieszy się zainteresowaniem wielu dzieciaków. Polecam, jeśli ktoś się waha, bo to naprawdę pełne wielu ciekawych zakątków miejsce.

Miny Dzieci mówią same za siebie.




Przytulaki moje kochane. Tutaj chwilę przed spożyciem przepysznych gofrów z nutellą:)
Rodzice, którzy codziennie pomimo zmęczenia zdają sobie sprawę jakimi farciarzami są :)
Córeczka Tatusia - Zosia jest bardzo przywiązana do Taty, gdy On jest w pobliżu, to Mama idzie sobie w odstawkę. Dobrze, że to trzecie dziecko, bo przy pierwszym byłabym bardzo zraniona! :)
Poniżej Zosia zainspirowana moja  i przyjaciółki medytacją na wielkich kamiennych głazach.

Nikoś lubuje się we wszelakich torach przeszkód i muszę przyznać, że całkiem dobrze Mu to idzie, przecież w Ślesinie nawet Tadzio zrezygnował z podjęcia próby w parku linowym, a Nikoś świetnie sobie poradził z całą trasą.
Zosia kroczyła za nami krok w krok, czasem wręcz biegała, szalała i poznawała na nowo kolejne zakątki - była tutaj rok temu, kiedy jeszcze była za mała na te atrakcje.

Poniżej filmik z naszej wyprawy. Byliśmy z Przyjaciółmi, ale wykorzystałam tylko te ujęcia, na których była jedynie nasza Rodzinka.




A tutaj macie Jegomościa, który zaglądał do naszego tarasu.

I fragment ogrodu jesienią
Co roku zachwycam się jesiennym pejzażem z naszą kapliczką. Rosnące wokół niej lipy przepięknie się teraz przebarwiły na żółto i ścielą liśćmi piękny dywan.
Któregoś popołudnia odebrałam Chłopców i pojechaliśmy do lasu na krótki spacer. Znaleźliśmy jednego grzybka, którego potem Zosia zgubiła, bo trzymała go w swoim koszyku, a jak szła to robiła zamaszyste ruchy, skutkiem czego grzybek wrócił tam, skąd go zabraliśmy.


Chłopcy razem kolorują, Tadzio jednak lubi to bardziej i jest przy tym bardziej skupiony niż Nikoś, którego bardziej fascynują liczby.

Tadzio zawsze zaraz po szkole siada i odrabia zadania domowe. Nieraz jest tego bardzo dużo jak na pierwszoklasistę.
Poniższe zdjęcie zrobiłam w Niepołomicach, naprzeciwko Restauracji Zamkowa 9. Robiąc takie ujęcia zawsze zastanawiam się jak długo jeszcze będą chcieli się publicznie przytulać, a kiedy to stanie się już niemile widzianym obciachem... Dlatego cieszę się za każdym razem, kiedy jeszcze potrafią okazać sobie czułość i nie wstydzą się tego. Mogłoby tak zostać, może nie aż w tak dosadnej formie, ale jednak.
A to zdjęcie Zosia pozwoliła mi zrobić na moją prośbę, musiałam zbiegać na dół po telefon, a ona znowu chwyciła moją rękę i tuliła mocno ściskając i śmiejąc się. Poczułam się wtedy bardzo szczęśliwa i chciałam uwiecznić to na zdjęciu. Szczęściem, udało się














2 komentarze:

  1. Wszystkiego najlepszego dla Tadzia - pierwszoklasisty. Niech nauka będzie dla niego przyjemnością, a nie przymusem! Bardzo interesująco wygląda ten plac planetarny. Nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Córeczki sa zawsze tatusiowe, a synki mamusine. Gratuluję Tadziowi, to już duży kochany kawaler.

    OdpowiedzUsuń