Zabiorę Was dzisiaj do pięknego Parku Jordana w Krakowie. Ostatnim razem byliśmy tam dwa lata temu, na łyżwach, gdyż w sezonie zimowym otwierane jest tam lodowisko. Tym razem postanowiliśmy zobaczyć jak wygląda park w odsłonie jesiennej. Nie zawiedliśmy się, a dzieci miały wspaniałą zabawę, aż nie chciały wracać do domu.
Park posiada kilka małych placów zabaw i jeden nowoczesny, który bardzo przypadł do gustu dzieciaczkom.
Kolory jesieni zachwycały.
Zosia w pewnym momencie poczuła się jak na wakacjach i legła na piasku.
Opalanko i relaksik:) Była z nami kuzynka dzieci, lubi z nami jeździć.
Szczęśliwi Rodzice gromadki:)
Obowiązkowe rzucanie liśćmi:)
A w naszym ogrodzie teraz tak:
Mojego Grzesiaczka poprosiłam o pomoc w zbiorze winogron, gdyż niestety ja tam nie sięgałam. U nas rośnie stara i dzika już winorośl, która puściła się baaardzo wysoko na czeremchę.
A to już obfite zbiory.
Orzechy będę łuskała chyba całą zimę:)
Trzmielina oskrzydlona - prawie nie ma sobie równych w przebarwianiu na jesień.
A to liście świdośliwy...
i borówki amerykańskiej...
Jeden z odmian klona...
Rozchodnik olbrzymi, który w tym roku naprawdę zdobył moje serce - cudowna roślina!Pozytywny słonecznik, zawsze kojarzy mi się ze słoneczkiem:)
Ach, chciałabym, żebyście mogli powąchać poniższą różę... Dostałam ją kiedyś od takiego pana, który brał ode mnie stare, drewniane okna ze szprosami. Prowadził on szkółkę roślin i przy okazji podarował mi ten niesamowity okaz. Zapach obłędny.
A to zwykła, bezzapachowa róża z Biedronki, ale kwitnie już wiele lat.
A poniżej zdjęcia z promocji biegu kobiet ("Odwaga jest kobietą", edycja w Niepołomicach, więcej o biegu tutaj: https://www.niepolomice.eu/events/odwaga-jest-kobieta-niepolomicki-bieg-kobiet/ )
Pani fotograf zrobiła nam takie piękne zdjęcie w Puszczy Niepołomickiej.
Ależ tam pięknie, jak dawno tam nie byłam, buziaki dla Waszej Rodzinki.
OdpowiedzUsuńDzieci rosną jak na drożdżach!
OdpowiedzUsuńPark Jordana był mi bliski przez 5 lat pobytu w Krakowie. Najpierw mieszkałam w Nawojce a naprzeciw było wejście do parku. Z okien akademika zieleniły się jego drzewa. Park był więc miejscem wypoczynku i nauki gdy pogoda dopisywała. A mój instytut był tuż za jego płotem parku.
OdpowiedzUsuń