środa, 16 grudnia 2015

Świątecznie i Tadzikowo

   Witajcie kochani. Mam dla Was sporo zdjęć kumulowanych od czasu ostatniego postu. To coś, na co mam czas, bo poza tym mój świat kręci się wokół Małego Człowieczka, który podbił nasze serduszka. Od karmienia do karmienia, od mokrego pampersa do kupki, od przebierania do przebierania itd... Chwile kiedy pociecha śpi trzeba dobrze zagospodarować... bo to pranie trzeba nastawić, powiesić aby mieć świeże ciuszki dla Bobasa, a to obiad przygotować, bo sam się nie zrobi...a to zająć się troszkę pieskiem, który chyba czuje się zaniedbany, Biedaczek...I wiele innych codziennych obowiązków. I tak mija nam dzień oraz noc. Tadzio jest ostatnio jeszcze słodszy niż kiedykolwiek. Jak zapłacze to już wiadomo, że albo głodny albo ma mokrą pieluszkę albo chce poczuć ciepło naszego ciała albo znudziła mu się dana pozycja. Noce pięknie przesypia, budzę go jedynie na karmienie.  Tak więc noc poświęcam na swoją regenerację, odsypiając wtulona w moje dwa Skarby.
    Święta za pasem, więc powoli myślę o wystroju naszego domku. W salonianym oknie oraz w małym pokoju zawiesiłam papierowe śnieżynki, które kiedyś Wam pokazywałam. 



A to piękne czerwone kalanchoe, które dostaliśmy od znajomych. Po prawej wieniec adwentowy, który zrobiłam jeszcze przed narodzinami Tadzia, to niesamowite, że w ostatnią niedzielę zapaliłam już trzecią świeczkę... Święta już tuż tuż!

Wełniane bombki - część zrobiona, resztę robię sukcesywnie powolutku, w wolnym czasie którego jest tak mało...

No i nasza kruszynka - Lucky w nowej chusteczce zrobionej z koszuli Grzesia, która poszła już na straty, bo była poplamiona olejem.
 Jeśli chcecie wykorzystać znalezione w lesie szyszki do dekoracji świątecznej możecie użyć białej włóczki i owinąć ją wokół szyszek stwarzając wrażenie śniegu na nich.
Poznajecie te obrazki z Biedronki? Były na promocji po 9, 99zł. Ich wymiary to 30cmx30cm. Wiedziałam, że na pewno do czegoś je wykorzystam, więc zakupiłam 5 sztuk. Pozbyłam się trójwymiarowych ciasteczek, karton wyścieliłam niebieskim materiałem tworząc tło, a następnie umieściłam na nim uszyte kiedyś kotki. Wszystko to zamknęłam w ramce i dorobiłam sznurkową zawieszkę.
Efekt końcowy:)
 A teraz Tadzikowe zdjęcia. Miłego oglądania Jego minek:)


















 Mamy swoje pierwsze wyjście na taras zaliczone:) Teraz przymierzamy się do pierwszego spacerku. Myśleliśmy, że uda się w zeszłą niedzielę, jednak pogoda nie dopisała niestety...Ale co się odwlecze to nie uciesze
 Zobaczcie te długaśne nóżeczki:)

Miłego wieczorku Wszystkim


4 komentarze:

  1. Ojejciu te nóżki są tak chudziutkie!! Fajny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tadziu jest fantastyczny- taki myśliciel!

    OdpowiedzUsuń
  3. buziaki :))))) Cudowne macie te narożne okna :))) Z ogromną przyjemnością zaglądam do Was... pamiętaj aby wypoczywac :)))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie maluszki rozkoszne są. Dopiero moja Jula była taka malutka a już lata i dokazuje po swojemu. Ciekawa jestem jak to jest mieć syna. Dziewczyny już zaklepały, że jak chłopiec to Dawidek, a jak dziewczynka to Gaja.

    OdpowiedzUsuń