Dziś od 6:30 zamieszanie na placu boju. Wszyscy przybyli książkowo punktualnie, tak jak byli umówieni... Nasza ekipa budowlana przybyła równo o 6:30, rozstawiła się ze swoim sprzętem, zjadła niewielkie śniadanie, a następnie rozpoczęła przygotowywanie zbrojenia ze stali, która przyjechała do nas wczoraj (ciężka jak cholera, wiem, bo wraz z Bratem Męża częściowo ją przesuwałam z drogi).
Następnie punkt 7:15 przyjechał pan z koparką i od razu zabrał się do dzieła - najpierw zabrał humus i zgarnął na jedną, wielką kupę, potem zrobił wykop pod ławy fundamentowe. Praca zajęła mu 4 godziny. W między czasie przybyły bloczki fundamentowe, które będą użyte w piątek, kiedy beton będzie już twardy.
Około 8 przyjechały deski (32 mm, dwa kubiki, 1000zł)
Zamówiliśmy również 8 kubików piasku sianego, za który zapłaciliśmy 600 zł wraz z transportem. Podobno dobra cena.
Mój Grześ wziął sobie wolne, co było dobrym pomysłem, ponieważ dziś było tak wielkie zamieszanie, że sama mogłabym sobie z tym wszystkim nie poradzić. Tyle osób się dziś u nas pojawiło...Ekipa, kierownik budowy, dostawca bloczków fundamentowych (jeździł na dwa razy), dostawca piasku, dostawca z cementem i gwoździami, elektrycy - do uziemienia fundamentów, hydraulik (wstawił rurę do kanalizacji) itd... No i oczywiście gruszka z ogromną pompą (mała im się zepsuła). Beton mieliśmy z KrakBetu, wyszedł nas 185 zł/ m3. Za 20 kubików zapłaciłam 3715 zł. A będą musieli przyjechać jeszcze dwa razy (na wylewkę i na strop). Musimy również dopłacić za około 1000 szt bloczków fundamentowych - jeszcze nie znamy ceny.
Duuuużo emocji i przeżyć. Niesamowite doświadczenie budować własny dom... Jest dużo stresu, ale też radości i satysfakcji. Byłam tak pochłonięta obserwacją jak krok po kroku zbliżamy się do realizacji naszego marzenia, że szkoda mi było czasu na jedzenie.
Wszyscy ludzie, którzy dziś byli na placu budowy byli naprawdę przesympatyczni - Ekipa Budowlana, dostawcy, hudraulik i wszyscy inni. Po pierwszym dniu nasze wrażenia odnośnie ekipy budowlanej są jak najbardziej pozytywne. Co będzie później - zobaczymy :) Jak na razie są bardzo mili, szczególnie Pan Mariusz, dbają o porządek, są dobrze zorganizowani, podsuwają pomysły, które pozwalają nam zredukować ewentualne koszty albo je obniżyć.
Wzbudziliśmy żywe zainteresowanie sąsiadów oraz przypadkowych przechodniów, szczególnie wtedy, kiedy przyjechała ogromna pompa do betonu.
Pamiętajcie przy swoich budowach, aby zawiesić tablicę informacyjną, bo jeśli "życzliwy" sąsiad podszepnie komu trzeba, to zapłacicie mandat. Zwróćcie również uwagę na uziemienie fundamentów - trzeba zakupić bednarkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz