sobota, 24 lipca 2021

Cz. IV. Chorwacja i Arena Stoja Kemping

 Z bólem serca zmuszeni zmianą pogody do opuszczenia Słowenii, pojechaliśmy w stronę słońca, do Chorwacji...  Wiem, że każdy się nią zachwyca, ale my rozpieszczeni pięknymi widokami w Słowenii zatęskniliśmy za tym krajem, a Chorwacja nieco nas przynudzała. No morze...Ładne morze. Piękne oleandry...sucho i w miarę płasko. Nie zapuszczaliśmy się dalej niż za Istrię, może bardziej na południe byłoby ciekawiej, jednak tutaj spotkało nas rozczarowanie na pierwszym kempingu - Arena Stoja Kemping. Zatrzymaliśmy się tam, bo szczerze powiedziawszy wybór nie był zbyt duży - kempingi były albo pozajmowane albo kolosalnie drogie. Ten do najtańszych niestety też nie należał - doba w średniowysokiej cenie parceli wyniosła nas 52euro.. Strach pomyśleć ile zapłacilibyśmy przy starszych dzieciach. Dodatkowo kemping niczym ciekawym się nie wyróżniał. Nie miał basenu jak ten w Słowenii, nie miał nawet porządnego placu zabaw... Plaża oczywiście kamienista, raczej bez butów do pływania wchodzić się nie powinno ze względu na wszechobecne jeżowce...
  Infrastruktura kempingu również  specjalnie nie zachęcała... Na pewno kuszące był klimatyczne domki glempingowe ulokowane zaraz przy lustrze wody.

A takiego merusia z sympatycznym właścicielem mijaliśmy na autostradzie przed bramkami. Chłopcy machali mu kilkanaście razy, zawsze odmachiwał:)




Oleandry były piękne.

I wszędobylskie palmy.


Kamieni oczywiście mnóstwo.... Raj dla Tadzia.







Były też szczypiące w pupę małe kraby:)




Wieczorny nastrój... Nocki ciepłe, przyjemne, nie za gorące.
Serduszko od Mężusia :)








2 komentarze:

  1. Cudownie się ogląda te wszystkie zdjęcia. Widząc Wasze uśmiechnięte twarze nie sposób samemu się nie uśmiechnąć. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniali mali Podróżnicy. Uwielbiam patrzeć na Wasze szczęście...

    OdpowiedzUsuń