środa, 16 listopada 2016

Domek narzędziowy, barierki, atak zimy i inne

  Witajcie kochani. Na wstępie chciałam Wam podziękować za wszelkie miłe maile, które od Was dostaję. Cieszę się, że blog jest dla Was źródłem inspiracji oraz jak piszecie motywacji do różnych działań. Jest to bardzo budujące wiedzieć, że jest on nie tylko zapiskiem moich wspomnień, ale również czymś, co sami możecie wykorzystać w swoim życiu, w różnych jego aspektach. 
   U nas wszystko dobrze, Tadzio wkrótce świętować będzie swoje pierwsze urodzinki, więc czeka mnie mnóstwo przygotowań, bo imprezę robimy w domku. Ale o tym następnym razem:)
   Jak Wam wspominałam, zamówiliśmy drugi domek narzędziowy. Przybył do nas punktualnie o 6.30 z przezabawną ekipą z "Altany Paweł Chrzan". Nazywali mnie Panią Prezes :), a całość montażu wykonana została w przeciągu czterech godzin. Tak jak poprzedni domek - został on wstępnie zaimpregnowany, po naszej stronie została powtórna impregnacja, jednak z tym będziemy musieli poczekać, aż temperatura powietrza wzrośnie do przynajmniej 10 stopni C. Zamówiliśmy pokrycie gontem w kolorze grafitowym. Domek dodatkowo ma miejsce na drewienko. Nazwałam go Leśną Chatką, bo umieszczony jest po zachodniej stronie naszej działki wśród starych drzew.
Na zdjęciu poniżej widać kolor gontu - inny niż w przypadku naszego pierwszego domku, w którym mamy ciemny brąz. Domek tym razem nie stoi na wylewce, bo była ona dla nas zbyt kłopotliwa, natomiast panowie przywieźli ze sobą bloczki betonowe, co znacznie ułatwiło pracę. Nie obyło się bez obcięcia kilku dolnych gałązek świerka oraz brzózek, ale było to niezbędne, by domek się zmieścił (ma 3x4m).
A tak domek wyglądał po pierwszym śniegu:)
Na moment zrobiło się bardzo klimatycznie. Mam jednak nadzieję, że śnieg wróci do nas w grudniu, szczególnie w Święta.
Ale póki co mamy jesień i wciąż liczę na cieplejsze dni... Nadzieję zawsze warto mieć.

Zawciąg nadmorski chyba czuje się dobrze przy oczku...Ciągle kwitnie i kwitnie.
A Tadzio? Tadzio uwielbia jeździć na swoim rowerku oraz w ciężarówce Wadera. Oczywiście nie samemu, ale z naszą pomocą. 
 Wejście na łóżko nie stanowi już jakiegokolwiek problemu, tak jak i zejście z niego.
 Gdy jestem w kuchni, to najchętniej siedziałby na blacie i aktywnie uczestniczył we wszystkim co robię.
 Od czasu do czasu puszcza się i robi kilka niepewnych kroków samodzielnie. O wiele lepiej wychodzi mu kroczenie, kiedy ktoś trzyma Go za rączki. Jak widać na poniższym zdjęciu zamontowaliśmy bramki rozporowe dla bezpieczeństwa przy schodach.  
Gdy nikt Go nie pcha, sam próbuje popychać swoje pojazdy. Kiedyś przy takiej czynności wylądował u pieska w posłaniu :) Lucky trochę się zdziwił, ale podzielił swoją leżanką. Wyjścia większego nie miał.
Uśmiech jest wciąż ciągłym gościem na twarzy naszego Psotnika. Jednak podczas długiego dnia czasem ciężko mi jest wypełnić cały jego czas, aby uniknąć marudzenia. Pewnie to normalne u bobasów w jego wieku - szybko się nudzą i oczekują innej aktywności. Tadzio i tak długo potrafi się zająć sam sobą.
 Ubieranie trwa teraz dłużej, kiedy chcemy wyjść na spacerek. Aż boję się co będzie, kiedy będzie ich dwójka:)

Jakiś czas temu zrobiłam minionka na paluszki na urodzinową imprezę Tadzia. Tylko tyle Wam dziś zdradzę:) Minionek powstał ze słoika. Polecam wykonanie podobnego, fajna zabawa:)

Ja z kolei wróciłam nieco do rękodzieła. Ogródek odstawiłam na bok z wiadomych przyczyn, więc czymś ręce musiałam zająć. Ileż można przygotowywać puree z dyni:). Zabrakło mi jesiennych akcentów na drzwiach, więc wyszyłam kilka dyni oraz listków.
 Jeszcze w zeszłym roku rozpoczęłam szycie kotków - teraz je dokończyłam.
 Powstały też cztery takie oto pieski.
 I kotwica, którą bardzo ciężko było wypchać ze względu na brak rozciągliwości materiału.
 Natomiast do ramek włożyłam kilka wysuszonych listków. Kiedyś jak byłam mała bardzo lubiłam suszyć liście między kartkami książek.


 Do następnego razu, miłego wieczorku:)

2 komentarze:

  1. Cudny domek, Tadzio szczęśliwy, Rodzice się cieszą, dekoracje piękne...niech te chwile trwają wiecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Awaria hydrauliki może zdarzyć się w najmniej oczekiwanym momencie, dlatego warto mieć pod ręką kontakt do rzetelnego hydraulika. Firma z Wrocławia, której usługi są niezwykle cenione przez klientów, świadczy kompleksowe wsparcie w zakresie napraw, montaży oraz konserwacji instalacji wodno-kanalizacyjnych. Jeśli potrzebujesz pomocy, skorzystaj z ich doświadczenia i profesjonalizmu. Sprawdź szczegóły na stronie https://hydraulik.wroclaw.pl/!

    OdpowiedzUsuń