czwartek, 3 listopada 2016

Październik jest już wspomnieniem...

    Brrrr, ale zimny i deszczowy ten listopad... Gdzie ta nasza śliczna, ciepła jesień? Czyżby przepadła bezpowrotnie? Czyżbyśmy już mieli przygotowywać się do zimy? Zdaje się, że w ten weekend zmienię opony na zimowe, bo lepiej być już przygotowanym, nie wiadomo co pogoda przyniesie...
   Każdy nasz (mój i Tadziowy) dzień jest taki podobny do siebie, a jednak na swój sposób niezwykły. Tadzio doskonali umiejętność stania, powoli stawia też swoje pierwsze kroki, na razie głównie za rączkę, ale pewnie już niedługo sam odważy się przemierzać świat. Również Jego słownik jest coraz bogatszy. Oczywiście na razie są to tylko słówka, których znaczenie tylko On rozumie, a już szczególnie umiłował "dadadada". Uwielbia bawić się językiem wymawiając "tatttt" z takim przedłużonym "t". Dalej słodki z Niego przytulasek. Często buduję Mu wieżę z klocków, którą On potem burzy, a ja udaję, że płaczę z rozpaczy, On wtedy tak patrzy, patrzy, aż w końcu szybko zbliża się do mnie, wspina na mnie i przytula z całej siły, wydając urocze dźwięki, jakby chciał przeprosić i pocieszyć.
   Musi być wszędzie tam, gdzie ja i widzieć wszystko to, co robię. Jego ciekawość świata nie zna granic:) Uwielbia też majsterkować z Tatą, najfajniej jak Tata wyciągnie jakieś kable, tyle jest wtedy frajdy...
   Waży 11,4 kg i mierzy sobie 80cm, ale ubranka często kupuję Mu już na 90cm. Ma też 6 ząbków, a rosną Mu kolejne dwa:) Zasypia koło 19, a wstaje z reguły koło 6.
    Prace w ogrodzie ustały, głównie ze względu na pogodę, ale też i na moje zmniejszone nakłady siły. Dobrze, że jest jesień, bo nie rośnie tyle chwastów.
   Czekamy natomiast na drugi domek narzędziowy, na który zdecydowaliśmy się po dłuższym namyśle. Ponownie podpisaliśmy współpracę z Altany Paweł Chrzan, bo z tego domku, który już mamy jesteśmy bardzo zadowoleni. Tym razem zamówiliśmy domek Zebra - z dobudówką na drewno kominkowe. Dodatkowego miejsca do przechowywania nigdy dosyć. Po sezonie terminy realizacji są o wiele krótsze, więc już 10-ego listopada będziemy cieszyć się nowym domkiem. Ktoś chętny na parapetówkę?:)
   Póki co zapraszam na zdjęcia.
   






A to zrobione z okna, kot przyłapany na odwiedzinach. Niestety skaczącej niedaleko wiewiórki nie udało mi się uchwycić.

 W słoneczne dni jesień była naprawdę urokliwa w październiku...

  Macie świdośliwę? Ten niepozorny krzew naprawdę pięknie przebarwia się jesienią, podobnie jak dereń kousa, w którym się zakochałam. Kiedyś może zasadzę również derenia kwiecistego Rubra.
Miłego wieczorku!

1 komentarz:

  1. Tadziu to już poważny Mężczyzna- cudowny, pogodny.
    Nasza Nataleczka miała się urodzić tak jak Tadeuszek, po połowie listopada, a urodziła się tydzień temu.3300 i 53 cm, naturalnie choć było długo i ciężko. Jestem ogromnie szczęśliwa i nie przestaję dziękować P. Bogu za ten Dar.

    OdpowiedzUsuń