piątek, 10 listopada 2017

Wracamy pamięcią do października....

   Doszło do tego, że nie mam czasu w konkretnym miesiącu pisać na bieżąco, ale muszę sięgać pamięcią wstecz... Po prostu brak czasu przy dwójce absorbujących Pociech. Szczególnie gdy oboje są tacy malutcy. I pomimo tego, że nie mam prawa narzekać, bo mam dwa Aniołki, to jednak chodzę zmęczona  i nieraz pomimo znalezienia chwilki wolnej, to zawsze znajdzie się coś innego do roboty albo po prostu już muszę odpocząć. Dodatkowo przyplątała mi się jakaś kontuzja kolan, więc miesiąc miałam przerwy od siłowni, teraz powróciłam, ale jedynie na lekkie ćwiczenia - na rowerku i przyrządach oraz na macie, bo niestety bieżnię muszę odpuścić, długie dystanse za bardzo obciążały moje nogi, które i tak całe dni nie mają wiele odpoczynku. Zamówiłam dla siebie i Mężusia godzinny masaż PeLoHa i nie mogę się doczekać tych 60 odprężających minut tylko dla nas, naszego relaksu. Najpierw jednak kogoś muszę skombinować do pozostania z dziećmi oraz załatwić termin, w którym mój Mąż nie będzie miał żadnej delegacji - bo ostatnio na przykład wyleciał mi na tydzień do Kanady (wtedy to dopiero byłam padnięta, sama z dziećmi przez taki długi czas!).
    Udało mi się wreszcie wywołać zdjęcia...Nie robiłam tego przez rok, więc nazbierało się ich sporo... Przy pierwszym dziecku jest zupełnie inaczej - z niczym nie czekałam, pierwsze zdjęcia wywołane były bardzo szybko i niezwłocznie wisiały oprawione w ramki. Przy drugim jakoś bardziej odwleka się to w czasie.
   Październik nie obfitował w zbyt piękną pogodę na którą tak liczyłam, więc dalej nie nacieszyłam się prawdziwą jesienią... Natura dziwnie się zachowuje, niektóre drzewa całkiem straciły liście, podczas gdy inne albo całkiem się przebarwiły albo wcale albo częściowo... Róże w dalszym ciągu chcą kwitnąć, tyle na nich pączków, to samo z pelargoniami - mnóstwo przygotowanych do kwitnięcia kwiatostanów.
    Tadzio to taki kochany przytulasek. Biegnie do mnie wykrzykując "maaaammmaaa!" a potem obejmuje moje nogi bardzo mocno i wtula twarz we mnie. Uwielbiam te chwile, odwzajemniam uścisk i mówię, że Go kocham. Tak naprawdę to jakbym wygrała los na loterii - mam wspaniałą Rodzinę, to największe szczęście, jakie może spotkać człowieka. Jeszcze tylko żeby nigdy nie zabrakło nam zdrowia...
   Nikoś 8 listopada skończył 5 miesięcy. Lubi leżeć na brzuszku i podziwiać świat oraz poczynania starszego Brata z tej perspektywy.

Tadzio gdy może wciąż korzysta z pogody...
A to mój mały Ogrodnik, już czyta odpowiednią literaturę podrzuconą przez mamusię:) Oczywiście nie siedzi jeszcze sam, to tylko tak na chwilkę do zdjęcia. Za wcześnie na samodzielne siedzenie.
Najsłodszy widok świata - śpiące dziecko, z rączkami rozłożonymi po bokach... Totalnie bezbronne i urocze.
Znowu jesteśmy na brzuszku....

Chyba każde dziecko uwielbia przytulaski. A ja kocham wdychać zapach swojego Synka - jednego i drugiego. Zapach beztroski, rozkoszy i cudowności.

Nikodemek wszystko wciska sobie do buzi.
A Tadzio w swoim pojeździe. Trzeba go ładować kilka godzin, by móc jeździć około dwóch.

A gdy po drodze skończy się bateria....no cóż, kierowca musi dopchać do domu swojego rumaka...


Nikoś ciągle jest radosny, aczkolwiek miał kilka trudniejszych dni, ale potem odkryłam, że po prostu miałam mniej pokarmu i nie wystarczało na Jego potrzeby. Więc teraz ponownie oprócz mm otrzymuje mieszankę.


Czasem prześmieszne są te Jego minki:)
Braterska miłość - uroczy widok.

Taki uśmiech czeka na mnie, gdy popatrzę na Nikodema.

Mały elegancik w imieninki swojego Brata (28 październik).




Świętowaliśmy w cudownej rodzinnej restauracji - Kto wypuścił Skowronka w Krakowie. Polecam, pyszne jedzonko. Stek z tuńczyka niebo w gębie.


Co do ogrodu, to doczekałam się swoich pierwszych owoców kiwano. W smaku przypominają ogórka, ale mają tysiąc razy lepsze właściwości zdrowotne i składniki odżywcze.
Trzmielina oskrzydlona ma teraz swój czas. Szkoda, że niedługo straci te piękne, czerwone liście.


Ten klonik już dawno potracił te piękne kolory...Teraz jest już golutki. Pozostało zdjęcie.
Jarmuż będzie zdatny do zbierania jeszcze przez dużo dni. To bardzo wytrzymała i wdzięczna roślina. Polecam do uprawy, nie sprawia problemów.
W tle borówki amerykańskie zmieniające swe kolorki.
Powyżej klon czerwony, a poniżej glediczja Sunburst.
Chryzantemy - charakterystyczne kwiaty o tej porze roku.

A reszta to już filmiki - dla tych najwytwarlszych:)



9 komentarzy:

  1. Ależ cudenko, aż się sama buzia uśmiecha na ten widok :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj :)
    Miałam małą przerwę w odwiedzaniu Was i muszę Ci powiedzieć, że prócz tego, że znów patrząc na Nikosia stwierdziłam ,,jak ten czas pędzi" to Tadzio zmienił się na buzi, wydoroślał jeśli tak można powiedzieć, słowem buzia mu się zmieniła, jest bardziej takim małym młodzieńcem niż malutkim dzidziusiem jakim był jeszcze niedawno :))))) Ach!!!
    Uściski przesyłam dla Was wszystkich :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochane Przytulaski! Największe szczęścia świata.
    Często o Tobie myślę Klaudusiu, zawsze najcieplej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja w końcu postanowiłam z narzeczonym, że stawiamy na kupno mieszkania, nie budowę domu. Więc właśnie oglądamy mieszkania nowe wrocław a ja szukam już inspiracji jak urządzić pokoik naszego synka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Klaudia, oni są tacy słodcy, że mam ochotę do Was podskoczyć kiedyś i ich schrupać! Też ostatnio wywołałam zdjęcia - tak dla bezpieczeństwa. Oczywiście nie wszystkie, ale te, które dla mnie coś znaczą. Ogródek jak zwykle zachwycający i zadbany. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne chłopaki, nic dziwnego, że nie masz czasu przy takich skarbach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę bardzo :) Mnie oczarował, zaczarował...
    http://rozanapracowniawandy.blogspot.com/2017/11/rozne-odsony-jednego-okna.html

    buziaki :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudne zdjęcia chłopców. Tadzio rośnie na przystojniaka:0 Malutki już także ma zadatki, szczegolnie gdy jest tak elegancko ubrany:) To najpiękniejszy czas dla dzieci i dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń