czwartek, 5 maja 2016

Nasza mała wiosna

   Oddycham wiosennym powietrzem i cieszę się, że wreszcie jest cieplej, że wreszcie jest słoneczniej. Tak cudownie jest obserwować każdy kolejny rozwijający się kwiat. Wy też tak macie?
    A Tadzio ma się trochę lepiej, chociaż wysypka pojawia się i znika, niezależnie od naszych starań. We czwartki chodzimy na specjalne spotkania dla mam i maluszków, Tadzio widuje się tam ze swoimi kolegami z porodówki:) Jest miło i ciekawie. 
   Tadzio miał etap piszczenia, potem robienia bąbelków, teraz natomiast podnosi pupkę w leżeniu przodem. Lubi też być sadzanym na kolanach lub między nogami. Pewnie zanim się obejrzymy, będzie już raczkował, czas tak szybko płynie....


Mój Grzesiaczek przytaszczył z delegacji dużą, starą beczkę, którą odmalowałam i udało się ją wykorzystać do przykrycia pompy oczyszczającej wodę w oczku.

Poniżej wspomniana beczka jeszcze przed malowaniem
Brunnera wyjątkowo obrodziła w piękne, niebieskie kwiaty.
A to widok  z naszego sypialnego balkonu.








Poniżej moja mała ściąga:) W trójkącie po wschodniej stronie domu posadziłam różne nowe roślinki. Aby nie zapomnieć co gdzie jest zrobiłam sobie małą przypominajkę. Przyda się szczególnie za rok, kiedy będę plewiła - bo przez przypadek mogę sobie usunąć coś, czego bym nie chciała:)

Poniżej mały klon eskimo budzi się do życia...

Korzystając z darów natury i pięknej pogody zrobiłam syrop z mniszka lekarskiego. Pyszny i zdrowy.
A to krecik - etui na telefon, które stworzyłam któregoś poranka:) Ostatnio nie tworzę nowych rzeczy, a to przez to, że większość wolnego czasu spędzam już w ogrodzie. Na handmade przyjdzie czas zimą:)
Floks szydlasty...pięknie się rozrósł z tak małej sadzonki....
Wojtek często "pomaga" mi w pracach ogrodowych.
A teraz Tadziowa sesja






Miłego wieczorku kochani.

1 komentarz:

  1. Klaudusiu, nie mam brunnery i nie mam pompy oczyszczającej wodę w oczku- czy to pomaga, bo ja ciągle muszę odlewać wodę i nalewać świeżą.
    Tadziu jest wspaniały.

    OdpowiedzUsuń