Wracając do wikliny papierowej - tak wyglądał koszyczki w łazience przed malowaniem:
A tak wyglądają teraz. Dodatkowo pod pokrywką tego z lewej umieściłam zdjęcie Tadzia:)
A te drobiazgi również zmieniły swoje oblicze...
I teraz wyglądają tak:
Studnie zrobiłam w dwóch wersjach. Która bardziej Wam się podoba? Pamiętam jak główkowałam jak je wykonać z wikliny. To było małe wyzwanie, szczególnie daszek studni. Jedna z nich była żółta, druga czerwona, teraz obie są bielutkie.
Ten koszyk również wypełniony jest różnymi zdobyczami.
Fajne :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym odkupila od Ciebie te arcydzieła
OdpowiedzUsuńAsiu napisz mi maila czym byłabyś zainteresowana:)
UsuńŚwietne! A jaką farbą pomalowałaś? Mam trochę takich drobiazgów.
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Tadzia.
Basiu, używam farby lateksowej do ścian Dekorala. Ale najszybciej maluje się lakierem w sprayu, chociaż przy dużej ilości rzeczy do malowania wychodzi niestety drożej.
Usuń