Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wisła. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wisła. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 1 listopada 2022

Drugi cruising po Wiśle, zdjęcia w puszczy, przebrania Chłopców, kartka na 11 listopada i inne

Udało nam się wykorzystać piękną pogodę i w październiku odbyliśmy ostatni w tym roku cruising po Wiśle. Obecnie łódka jest już przygotowana do zimowania, Grześ zalał ją glikolem, wymienił olej i filtry paliwa oraz oleju, wlał do silnika stabilizator benzyny oraz wpuścił silikon na tłok i na gaźnik.  Zostało nasmarowanie ruchomych elementów oraz wyciągnięcie dywaników.


Poniżej krótki filmik z naszej wyprawy. Po drodze zacumowaliśmy na chwilę, by zabrać na pokład znajomych. Przy okazji zaliczyliśmy też spacer po bulwarach wiślanych i pod Wawelem zakupiliśmy pyszne obwarzanki z sezamem.

A teraz pokażę Wam część moich Przyjaciółek niepołomickich. Jest nas 17, jednak nie wszystkim udało się przybyć na sesję robioną przez moją znajomą - Dominikę Sowę. Oto dwa zdjęcia, które mogę Wam pokazać za ich zgodą. Reszta to zdjęcia z naszymi dziećmi, te wywołam sobie jedynie do albumu. Jestem pod wielkim wrażeniem naszej organizacji i tego, że udało nam się nasze dzieci zgromadzić w jednym miejscu na kilkanaście minut, aby zrobić zdjęcia. Było nas 11 mam i 27 dzieci!

A poniższe zrobiłam już ja. Nie umywają się do jakości zdjęć wykonanych przez superprofesjonalną Dominikę, jednak i tak je lubię.





A to już jesień u nas w ogrodzie i na pierwszym planie klon japoński.
I małe dekoracje.
Poniżej część mojej bachatowej ekipy, z którą tańczę regularnie. Mówię, że to część, gdyż chodzę do trzech różnych grup i do różnych instruktorów. Tutaj akurat świętowaliśmy urodziny Justynki - instruktorki. Polecam Wam ten sposób relaksu i wyrażania siebie - taniec, niekoniecznie bachata, bo nie każdemu akurat taki sensualny typ tańca może pasować.
Kartka, którą razem z Tadziem robiliśmy na 11 listopada.
Mini dekoracja w wiatrołapie.
Tak czasem robimy zakupy :) Każdy musi mieć swój wózeczek oczywiście. Na szczęście zwykle robię zakupy jedynie z Zosią, bo Chłopcy są w szkole lub przedszkolu.



Takiego potworka zrobiłam im z pudełka kartonowego oraz opakowania po mokrych husteczkach.
A tu dwa zastosowania jednej maski - sami to wymyślili:) Obecnie na topie jest Star Wars i Tadzio zażyczył sobie urodziny w takim właśnie stylu.



A Zosia tak lubi racuszki..




Do usłyszenia!

sobota, 24 września 2022

Mamy w domu pierwszoklasitę :) Cruising po Wiśle, Rocznica Ślubu i inne

Mój Tadzio poszedł do szkoły... Jestem z Niego bardzo dumna, tym bardziej, że pokochał szkołę od samego początku, nawet pomimo tego, że trafił do pierwszej ławki i nie miał w niej towarzysza. Wyszedł zadowolony i po drugim dniu w szkole oznajmił, że chciałby, aby szkoła była także w weekendy. Wszystko w szkole bardzo Mu się podobało.

 Pokażę Wam jeszcze kilka kadrów z czasów, kiedy było jeszcze ciepło, bo teraz to mamy przejmujący jesienny chłód.
Niedawno zorganizowałyśmy przyjaciółce przepiękne 40te urodziny w Restauracji CityHotel oraz w Leśnym Spa. Zaskoczenie jej było wielkie, bo nie spodziewała się tego wcale. Poniżej ja i jedna z innych Przyjaciółek w trakcie przygotowywania przyjęcia niespodzianki.
Poniżej zmontowany przeze mnie pierwszy filmik z celebracji urodzin (drugiego Wam nie pokażę, bo dzieje się w spa:))

Poniżej jedynie część moich Przyjaciółek, już na kolejnych urodzinach.

Z tymi samymi Przyjaciółkami zorganizowaliśmy wypad do Zarabia wraz z naszymi rodzinami. Pogoda była średnia, ale i tak było wspaniale!
Kocham mój taras i w tym roku postanowiłam sobie, że będę na nim spędzać jak najwięcej czasu, szczególnie zależało mi na spokojnych wieczorach, kiedy już dzieci są w łóżkach i mój umysł może odpocząć, a uwaga może być skierowana gdzie indziej niż na dzieci i ich bezpieczeństwo podczas codziennego funkcjonowania.
Uwielbiam wypić z Mężusiem lampkę czy dwie winka, szczególnie tego domowego, które robię co roku. Każdorazowo jest niespodzianka jakie wino wyjdzie w kolejnym sezonie.
Mina Zosi może mówić wiele rzeczy :) "Ty Mamuś nie pij tyle wina..." 
Małe dekoracje jesienne także zawitały u mnie przed drzwiami.
Dary jesieni. Uwielbiam! Teraz mam jeszcze sporo orzechów włoskich.
Jabłoń obrodziła w tym roku wyyyyjątkowo. Każdego dnia takie zbiory.  Wiele z jabłek rozdałam, ogłaszając się na lokalnych grupach facebookowych. Cieszę się, że komuś się przydadzą, a ja ich nie zmarnuję.

Kwiaty w wazonach, świeże - kocham, a Wy?
Takie drugie śniadanko zrobiłam kiedyś Grzesiowi do pracy - tortilla z pysznym nadzieniem z jajkiem, serem, pomidorkami, szyneczką i zieleninką.
Ogórki kiszone - obowiązkowo zrobione na zimę. Niestety nie z mojej uprawy.
Zosia, to mały Psotnik, ale też czasem lubi pomagać.
Grześ kontynuuje swój projekt gokarda z poprzedniego roku. Teraz ma migomat, więc chyba prace posuną się trochę do przodu.
Mały Łobuziak w nastroju do przytulania...

Kiedy jeszcze było w miarę ciepło odbyliśmy swój pierwszy udany cruising po Wiśle (bo pierwszy niestety zakończył się ułamaną śrubą napędową). Poniżej krótka relacja.


Świętowaliśmy też naszą 13tą Rocznicę Ślubu, niestety w tym roku nie było nam dane wyjechać samemu na weekend, więc świętowaliśmy pierwszego dnia w restauracji z dziećmi, a drugiego już w innej restauracji sami, gdy Chrzestna Mama Tadzia została z całą trójką.

Takie kwiatuszki dostałam od mojego Mężusia.
Tadzio na tarasie czytający książkę na huśtawce. Zauroczyłam się w tym widoku. Tadzio to taki dojrzały, empatyczny i mądry Chłopak... Uwielbiam patrzeć jaki jest opiekuńczy w stosunku do swojego Rodzeństwa. Oboje z Nikosiem dzielą się przysmakami, które dostają ze szkoły i przedszkola, uwielbiam patrzeć na to ich radosne dzielenie się i widok ten napawa mnie dumą, że potrafiłam im wpoić jak ważne jest, by mieć dobre serce.
Taras co roku wygląda inaczej, jednak kocham go niezmiennie i jestem wdzięczna, że zrobiliśmy zadaszenie.



Miłego weekendu Wam życzę!