niedziela, 31 lipca 2022

Urlop cz. VII - Park linowy i Alpakarnia

 Jedynie Nikoś zdecydował się na przejście toru w parku linowym. Tadzio pomimo wykupionego biletu zdezerterował:) A z Nikosia byliśmy naprawdę dumni, świetnie Mu poszło.












Alpakarnia (Szyszńskie Cholendry)

Wspaniałe miejsce! Bardzo, bardzo je polecamy, jeśli macie ochotę pobytować wśród przemiłych i mięciutkich zwierzątek, które aż lgną do człowieka. Są tam alpaki, kózki, świnki, kurki, kotki, a nawet świnki morskie. Wraz z biletem wstępu otrzymuje się obfite wiadra z drobno pokrojoną marchewką. Zapraszam na fotorelację:)















A oto sympatyczna świnka.







Alpaki z chęcią pozowały do zdjęć.
Takie piękne okienka nie uszły mojej uwadze.

Mała Gospodyni.







piątek, 29 lipca 2022

Urlop cz.VI Ślesin - Kemping Letnik

 Po Mazurach przenieśliśmy się do Ślesina koło Konina, na kemping Letnik. Polecamy to miejsce bardzo serdecznie - mnóstwo miejsca do wyboru by postawić kampera lub przyczepę czy też namiot, można także wynająć jeden z domków. Właściciele są niezwykle mili i pomocni, zwłaszcza najstarszy  z nich - bardzo troskliwy, martwił się o nas gdy zakopaliśmy się niedaleko kempingu, bo skręciliśmy w złą stronę. Sam kemping ładny, ze slipem, niedrogi. Dużo starych drzew dających ochłodę w gorące dni.

Zanim dotarliśmy na miejsce:

Ktoś tu podpija mi kawę i przekupuje całusami:)

A tak zakopaliśmy się przed kempingiem - bo lekko zabłądziliśmy. Przyjechał po nas właściciel kempingu, bardzo zmartwiony, że taka przygoda nas spotkała. Podziwiam w ogóle mojego Mężusia, że  tak dobrze radzi sobie z takim zestawem.

To już plaża na kempingu Letnik. My korzystaliśmy z drugiej strony pola biwakowego.
Tutaj także można było stanąć sobie, by mieć piękny widok na jezioro.
Jeden z prywatnych pomostów.
Woda tak czysta, że aż raki występują.
Łowimy rybki do siatki:)
Piękna tęcza po małym deszczu.

Brygada RR.

Tadzio zrobił nam zdjęcie, kiedy odpoczywaliśmy pijąc kawkę.


Dzieci bawią się na placu zabaw zaraz obok, a my na kocyku sobie leżymy i patrzymy na chmury.

Tutaj gramy w Park Niedźwiedzi.

Kto tu jest gwiazdą? Oczywiście, że ja.


Samolocik u mamy:)
Tadzik się relaksuje.
A tutaj przybiliśmy do centrum Ślesina i zacumowaliśmy tam, gdzie mogliśmy. Odbijacze trzeba było dać wyjątkowo wysoko, bo tak wysoki był pomost.
Nikoś na tle Łuku Triumfalnego Napoleona

Plac zabaw oczywiście musi być zaliczony:)



Pyszna pizza z dowozem do kampera :)

Takie kwiaty zebrałam na spacerze.
Przytulaski...

Tadzio fotograf, ja staram się pozować :D

Moje Skarby. Zosia gdzieś uciekła.




Stópeczki:)



Taką pamiątkę sobie zakupiłam ze Ślesina w sklepie motorowodnym.

Zosia chyba miała ochotę zakupić sobie wiosła :)

Ryneczek Ślesina z pomnikiem Gęsiarza.


Przytulaski:)

Tak słodko Zosia zasnęła kiedyś w kamperze.

Reszta w kolejnym poście:)