wtorek, 3 listopada 2020

Dolina Będkowska, Brandysówka

 Mój Mężuś wziął dwa dni wolnego, aby móc pojechać po pasowaniu Nikosia na przedszkolaka gdzieś, gdzie odetchniemy świeżym powietrzem i nacieszymy się jesienią. Wybraliśmy Dolinę Będkowską, Brandysówkę, która znajduje się zaledwie 30km od nas. Mamy bliziutko. Kusiła nas Łapszanka, aby pojechać i zobaczyć jak krajobraz tam się teraz zmienił, jednak tam mamy znacznie dalej.

Zaparkowaliśmy i nocowaliśmy na pięknym kempingu Brandysówka. Teraz jest po sezonie, więc dojazd nie był problemem, natomiast podobno w sezonie nieraz ciężko dojechać ze względu na wąską drogę i mało miejsc do mijania z pojazdem z naprzeciwka. Dlatego, jeśli chcecie tam pojechać kamperem lub przyczepką, to polecam zrobić to poza sezonem, by uniknąć nerwów :)

Zobaczcie jak tam pięknie! Szczególnie teraz, kiedy drzewa ślicznie się przebarwiają.
Mam okazję pokazać Wam makramę na drzwi do kampera. W sezonie letnim będzie ona stanowić taką małą barierę przed owadami, wtedy rozpuszczę ją całkiem. Póki co jest związana na boki.
Spacery po okolicy były magiczne.  Przeszliśmy 8km podziwiając piękną polską, złotą jesień, delektowaliśmy się pysznym jedzeniem z pobliskiej restauracji (oczywiście na wynos...zgodnie z aktualnymi obostrzeżeniami, trzeba ratować ten rynek...), kosztowaliśmy pysznego pieczonego w Brandysówce bananowego ciasta, podziwialiśmy przejrzystość wody w tutejszym strumyku (nawet rybki w nim pływały!),  zachwycaliśmy się deszczem złotych liści oraz specerującymi po drodze gąsienicami. Był też mini piknik w owockami, które obraliśmy w kamperze. Zapraszam Was teraz na fotorelację, zamykam te wspomnienia w zdjęciach.


Chłopcy wybierali piękne liście.
Wodospad Szum...

Buddy był w swoim żywiole.
Słoneczko przebijało się przez konary drzew.


Moje Słodziaki kochane. Ach, niech tak szybko nie rosną, a z drugiej strony niech rosną zdrowo... Niech jak najdłużej cieszą się wycieczkami z nami.
Nasz mały piknik...



Kiedy Zosieńka wybierze się z nami na spacer o własnych nóżkach? 
Kolejny dzień, następny spacerek...
Jest pięknie!

Pobliska restauracja...Tak żal tych miejsc, które teraz świecą pustkami i robią co mogą, by się ratować...




Pokazywałam Wam naszą sypialnię w kamperze? Bardzo ją lubię.


A Wy gdzie podziwiacie jesień?

4 komentarze:

  1. Wspaniała wycieczka, cieszę się że mogłam choć wirtualnie pozwiedzać. Piękne zdjęcia.:) Nie przypuszczałam, że sypialnia w kamperze być aż tak przytulna, makrama też cudna. Pozdrawiam Was milutko.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ ta Dolina jest piękna jesienią. Aż sama mam ochotę przejść się taką alejką pełną opadłych liści. Muszą pięknie szumieć pod podeszwami butów. A sypialnia, chociaż niewielka, jest cudowna.

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro piszecie o restauracji, to ja przyznam, że właśnie swoją urządzam i na stronie https://kolniak24.eu/pl/639_materialy_partnera/12721_czym-kierowac-sie-przy-wyborze-mebli-do-restauracji---3-najwazniejsze-kryteria.html sprawdzam sobie różne rozwiązania dotyczące mebli do restauracji. Mam nadzieję, że bez żadnego problemu uda mi się wszystkim zająć, jeśli tylko potrzeba.

    OdpowiedzUsuń