niedziela, 17 kwietnia 2016

Mamy piękny weekend

   Wczorajsza sobota dopisała w pogodę. Było cieplutko i przyjemnie. My z Tadziem wykorzystaliśmy trawkę i kocyczek, miło było leżeć w cieniu parasolki i obserwować co się dzieje wokoło nas:) Mój Braciszek pomógł nam niezmiernie w pracach porządkowych, udało nam się wreszcie oddzielić zachodnią stronę tarasu od trawnika za pomocą grubej folii do oczka oraz położonych na niej otoczaków, które zostały nam jeszcze po poprzednim zamówieniu w zeszłym roku. Teraz wreszcie będę mogła obsadzić również tamtą stronę wzgórka jakimiś roślinkami, czego oczywiście nie mogę się doczekać. Dziękuję Bracie za wielką pomoc!
   Grześ w tym czasie natomiast skosił trawę (rośnie niesamowicie szybko!), próbował naprawić wiatraczek w moim Saabie (mam z nim problemy od początku, działa, ale nieco rzęzi i w każdej chwili może odmówić posłuszeństwa, a wolałabym tego uniknąć jadąc w upale z moim Szkrabem...), a także lokalizował gdzie ucieka nam woda z oczka podczas włączania strumyka i pompy. Uwielbiam takie soboty, kiedy coś pchniemy do przodu, kiedy coś da się zrobić. Tadzio pozwolił mi także na pomoc Bratu przy tarasie, bo usnął sobie smacznie w wózeczku i spał aż ponad dwie godziny. Po południu także troszkę poplewiłam. Tak niewiele potrzeba mi do szczęścia:)
    A teraz parę zdjęć z kilku różnych dni.


 





















Prace z ziemią przy tarasie. Zdjęcie przed:
 A to zdjęcie po umieszczeniu folii oraz otoczaków. Na razie jest pusto, ale mam nadzieję, że wkrótce uda mi się obsadzić ten kawałek tarasu.















2 komentarze:

  1. Ale Tadzio pięknie czyta. Śliczny ogród Klaudusiu.

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha, mnie też się bardzo podobał czytający Tadzio :)

    OdpowiedzUsuń