Piękne, ciepłe dni. Praca, ogródek, wizyty u lekarzy (kontrolne, spokojnie - nic się nie dzieje), spotkania z Rodziną, cieszenie się Mężem i marzeniami - tak mi zlatuje dzień za dniem. Nie mam na co narzekać:)
Poniżej kilka zdjęć z mojej obecnej pasji, jaką są roślinki i ich uprawa. Na parapecie mam mnóstwo różnych siewek, które pięknie właśnie kiełkują. Teraz czekamy do przysłowiowej Zimnej Zośki w maju i będziemy sadzić do gruntu, który już również jest przygotowany i sobie czeka.
Na parapecie zewnętrznym widać cztery małe drzewka śliwki (takiej włochatej, słodkiej), moja duma, bo wyhodowane z pestek. Miejmy nadzieję, że również w gruncie się przyjmą.
A tutaj pomysł na ściółkowanie...szyszkami. Wyczytałam, że oprócz względów estetycznych, szyszki rozkładając się zakwaszają glebę (co jest idealne dla iglaków, rododendronów, azalii itd), utrudniają kiełkowanie chwastów, a także pomagają zachować wilgotność. Nazywane są "inteligentną ściółką", ponieważ gdy pada - zamykają się, a gdy jest ciepło i słonecznie - otwierają się, zapobiegając parowaniu wody z gruntu.
Poniżej natomiast mój malutki jeszcze sad, w którym posadziłam następujące drzewka ( o większości z nich już wspominałam). Ale chyba nie wiecie, że każde z nich ma swoje imię:) I tak, pamiętam je wszystkie.
-orzech (Danusia, orzechy będą ogromne, drzewko zostało posadzone już na jesieni, dostałam je od mojej Babci, zawsze będzie mi ono o Niej przypominało)
- grusza concorde (Jadwiga)
-czereśnia summit (Grzegorz)
-Jabłoń gloster (Vikash)
-śliwa bluefree (Adrian)
-wiśnia groniasta (Wiesia)
-dereń jadalny (Lubomir)
-grusza Faworyt (Aniela)
-jabłoń Champion (Dagmara)
-jabloń Kordia (Franek)-czereśnia Burlat (Wiesław)
Również dwie posadzone tuje szczepione na pniu otrzymały swoje imiona - Marcin i Wiola :) (Gorące pozdrowienia dla kochanej pary. Uwielbiam Was).
W ten sposób moje drzewa otrzymały też dusze :) Muszę przyznać, że dopiero teraz w pełni rozumiem ból moich Teściów na wieść, że stare jabłonie trzeba wyciąć, aby móc wybudować dom...Łatwo przywiązać się do drzew, które samemu się zasadziło. Moje są wciąż jeszcze malutkie i młodziutkie, a wycięte jabłonie miały całą historię. Jednak bez ich wycięcia nie moglibyśmy się wybudować, ponieważ idąc na wschód działka się zwęża i założenia projektowe byłyby nieprawidłowe.
Twoje podejście do ogrodu i pielęgnacji roślin naprawdę widać w każdym detalu! Imiona dla drzew to piękny gest, który sprawia, że ogród staje się jeszcze bardziej osobisty. A jeśli chodzi o uprawy, warto pamiętać, że odpowiednie nawożenie jest kluczem do zdrowych i obfitych plonów. Jeśli planujesz uprawy ogórków czy innych roślin dyniowatych, to dobrym rozwiązaniem może być specjalistyczny nawóz do ogórków, który zapewni im niezbędne składniki odżywcze, wspomagając ich prawidłowy rozwój. Życzę powodzenia w dalszych uprawach!
OdpowiedzUsuń