niedziela, 3 maja 2015

Smutne pożegnanie...z naszą Mimi

   Smutny dzień, chociaż tak słoneczny. Miesiąc temu, po dwuletnim namyśle postanowiliśmy wystawić naszą Mimi na sprzedaż. Powodów jest mnóstwo - brak czasu, teraz jeszcze ja w ciąży (przez ostatni dobry rok jeździliśmy do niej jedynie raz w miesiącu często tylko po to, żeby ją pogłaskać i jedynie uregulować płatności za stajnię...), duże wydatki finansowe (głównie związane z domem oczywiście) oraz to, że konik po prostu się marnował, kiedy tak stał bez jazdy. A Mimi jest stworzona do pracy z człowiekiem, jest ambitna i szybko się uczy. Słucha jeźdźca, jest posłuszna. Nie ma drugiego takiego konia... Dlatego szukałam dla niej dobrego domu, gdzie będą  o nią dbać i kochać ją tak jak ja. Zdaje się, że Pan Bóg ponownie wysłuchał moich próśb... W niespełna miesiąc po wystawieniu ogłoszenia zadzwoniła kilka osób, jednak wybór padł na przesympatyczną rodzinkę z okolic Sącza. Mimi znajdzie swój dom w tej stadninie: http://www.konie-tara.pl/. Dzisiaj ryczę cały dzień, ale wiem, że to dla jej i naszego dobra...Przeżyliśmy razem wspaniałe 4 lata...Tyle wspomnień, tyle cudownych momentów...Teraz pozostały nam jedynie zdjęcia na pocieszenie. Oby było Jej tam dobrze...
   Nawet tak dzielnie weszła do koniobusa... Odważnie i zgrabnie... Byłam z niej dumna. Na zawsze pozostanie w naszych serduszkach...

 Tej ślicznej mordki nie można zapomnieć...
 Mój kochany Przytulasek...
 Ostatni buziaczek, ostatnie pieszczoty...
 I jeszcze Grześ zadbał o wodę...
 Będzie nam Jej brakować...

 Cudne oczęta...
 Mądre, kochane oczka...
Mimulko, odwiedzimy Cię na pewno :*
 

sobota, 2 maja 2015

Przepis...schody...kostka...

  Witajcie kochani. Jak Wam mija ten nieciekawy pod względem pogody długi weekend?Ja dziś rozpocznę przepisem na prościutkie i pyszne ciasto, które możecie zrobić z każdymi owocami, które macie pod ręką:). Przepis jest genialny w swojej prostocie. Potrzebujecie: 2 szklanki mąki pszennej, szklankę cukru, trzy łyżeczki proszku do pieczenia, 6 jajek, 250g margaryny, 2-3 jabłka (albo inne owoce). Mąkę, proszek, cukier mieszacie, podajecie całe jajka, pokrojoną margarynę i miksujecie do uzyskania gładkiej masy. Jeśli będzie za gęsta - dodajcie 3 łyżki mleka. Ciasto wylewamy na brytfankę. Następnie pokrojone w plastry jabłka ułóżcie na masie i pieczcie 45 minut w temperaturze 180 stopni C. Smacznego:)

A teraz kilka zdjęć naszych schodów już prawie na finiszu... Jeszcze tylko drobne poprawki i gotowe:) Najważniejsze, że barierki już są i można bezpiecznie użytkować klatkę schodową.



 A to postępy prac związane z kostką... To co widzicie na pierwszym planie to wykop pod fundamenty bramy. W poniedziałek przyjedzie gruszka z betonem.
 A tutaj kostka pod stanowiska z autkami...Strona wschodnia.
 Tył domu (strona północna). Zrobiliśmy aż 1,5 m, ponieważ planujemy tu trzymać drewnienko do kominka, śmieci oraz beczkę z deszczówką.
 We wtorek kostka ma być skończona...Nie możemy się doczekać:)
A to moja smagliczka skalna posiana w tamtym roku z nasionek teraz pięknie kwitnie...

Miłego weekendu wszystkim.

wtorek, 28 kwietnia 2015

Kolejna inwestycja...kostka - rozpoczęta

   Nie sądziliśmy, że tak szybko się do tego zabierzemy, ale jednak... Podpisaliśmy umowę, nasza kostka wyniesie nas w sumie około 19 000 zł, miejmy nadzieję, że nie więcej... Przez jeden dzień czwórka sympatycznych panów zwiozła mnóstwo ziemi, kamieni i rozpoczęła prace... Podwórko jest nie do poznania, a wokół tarasu piętrzy się mnóstwo ziemi. Tak to mniej więcej wygląda.



 Podobno prace trwać mają około tygodnia... To niesamowite, że za tydzień o tej porze będziemy mogli wyjść na taras i sobie na nim siedzieć... Jestem podekscytowana na tą myśl!
   A moja malutka magnolia zakwitła dwoma olbrzymimi kwiatami, są przecudne! Drzewko otrzymałam od przyjaciółki - Wioli, w tamtym roku, a w tym odwdzięczyło mi się za opiekę przecudnym kwitnieniem. Nie mogę się napatrzyć...

Miłego dnia kochani.

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Dumna z Męża:)

   Mój sprytny, dzielny Mężuś kompletnie sam (bo ja już nie mogę) zabrał się do wmurowywania słupków ogrodzeniowych. Pierwsza ściana ogrodzenia - wschodnia już powstała. Słupki są wstawione równiutko i prościutko. Wkrótce pojawi się tam podmurówka i siatka. Coraz bliżej do naszego ogrodzenia:) Kochanie, jestem z Ciebie bardzo dumna
 Powyżej widok z pokoju południowo-wschodniego. A poniżej z tego samego pokoiku widok na surfinie, które zakupiłam i posadziłam. Mam nadzieję, że ładnie się rozrosną i będą obficie kwitnąć.
 To już balkon w pokoju zachodnim, tam gdzie mamy sypialnię. W dole widać pergolę i małe wzgórze z nasadzeniami

 Wyciągnęłam już też odmalowaną przeze mnie w tamtym roku beczkę. Do donicy wsadziłam petunie i położyłam na beczce. Miejmy nadzieję, że petunia również ładnie się rozrośnie.


 A to jedna z moich młodych czereśni. Kwitnie pięknie. Ciekawe czy chociaż troszkę owocków będzie miała w tym roku...
 Póki co balkonik prezentuje się skromnie, ale mam nadzieję, że za miesiąc lub dwa kaskada kwiatów będzie z niego spływać... Takie moje małe marzenie:)
 Miłego wieczoru kochani!

sobota, 25 kwietnia 2015

Różności:)

Witajcie kochani. Czasu jak brakowało, tak dalej brakuje... Ogród rośnie, więc trawka też, sezon koszenia rozpoczęty. Pogoda piękna, więc szkoda z niej nie skorzystać. A w między czasie w Biedronce zakupiłam takie oto klematisy i nie tylko.


Już wszystkie są posadzone. W tamtym roku dwa klematisy z Biedronki pięknie kwitły, więc i w tym roku się na nie skusiłam. Zakupiłam też elektryczną kosiarkę, również w Biedronce. Działa rewelacyjnie, jest leciutka i łatwo się nią manipuluje. No i tania, bo tylko 179 zł. A jak się zepsuje, to do dwóch lat można oddać bez problemu.

Żonkile pokazują swoje wdzięki... Tam w tle dumnie prężą się też prymulki.
A to sielanka żółwia i Wojtusia, który go pilnuje... Tigerek (żółw) zajada smakowitą trawkę i mleczyki.

Ten wyraz błogostanu na mordce Wojtusia:)
Miłego weekendu wszystkim!

czwartek, 23 kwietnia 2015

Roślinkowe szaleństwo

Przyznaję się, mam słabość do wszelkich roślin, po prostu je kocham i każde przygarnęłabym do mojego ogrodu. Więc kiedy przeglądałam różne promocje Allegro, po prostu nie mogłam się oprzeć kilku gatunkom. Już dawno chciałam mieć miskanta, bardzo mi się podobał, więc zaczęłam od niego, a potem poszło już z górki:) Pierwszą paczkę sadzonek już otrzymałam, są ładne i zdrowe. Oto okazy, które zamówiłam:
 poniżej wspomniany Miskant



 poniżej hortensja Romance





 Tawuła