piątek, 3 grudnia 2021

Strażackie urodzinki Tadzia i inne zaległości

    Witajcie kochani! Tak mi ten czas jakoś przecieka przez palce, tyle mam zajęć każdego dnia, że ciężko mi się zmobilizować do nadrobienia zaległości tutaj... Może dzisiaj się to uda.
   Nadeszły spokojne dni dla ogrodu - wreszcie nie latam z kosiarką, sekatorem w ręku, grabiami, motyką i wiadrem. To co udało mi się zrobić, to uporządkować mniej więcej liście (polecam ich koszenie), pozbierałam orzechy włoskie (część z nich już w słoikach, reszta czeka w kotłowni na zajęcie się nimi), część traw oraz hortensji pościnałam, część z nich zostawiłam na wiosnę. Sporo bylin przycięłam przy ziemi, odbiją na wiosnę i będzie też niej sprzątania. Musimy coś pomyśleć o podłożu przed brama i bramką, bo jak popada, to robi się błotko jak dla świnki. Zostawiamy to jednak na przyszły rok. Już teraz widzę, że na wiosnę trzeba będzie znowu dokleić niektóre kamienie z murka przy rabatkach. Oj, Mężuś się będzie cieszył (sarkazm).
   Moja mała Pomocnica nie odstępuje nas na krok przy każdej czynności na zewnątrz. Jest niesamowicie ciekawa wszystkiego i chętnie by tylko naśladowała. Czasami jej na to pozwalamy i zadziwiamy się wciąż jaka sprytna z niej mała kobietka.

Ostatnio robiliśmy z Chłopcami karmnik dla ptaków do przedszkola. Mieliśmy z tym nie lada zabawę:) Teoretycznie zadanie było dla tatusiów, ale nie lubię takiego kategoryzowania, w końcu wiele kobiet także potrafi operować wiertarką, wyrzynarką, czy piłą. Zanim dzieci się urodziły bardzo często konstruowałam różnego rodzaju drewniane ławeczki, które przetrwały do tej pory. Wtedy było dużo więcej czasu na szlifowanie desek szlifierką kątową :)
   Grześ z kolei dalej pracował nad gokartem z silnikiem spalinowym. Pojazd jest prawie ukończony. Wciąż brakuje czasu na wszelkie rzeczy. Zrobienie porządku i stołu roboczego w domku narzędziowym wciąż czeka. Również w tym roku nie udało się zrobić betonowego serduszka, które zamarzył sobie Tadzio będąc w Ogrodzie Pełnym Lawendy.
Udało się natomiast odwiedzić przepiękną Kopalnię Soli. To był mój drugi raz w życiu i pierwszy dla Chłopców.

Rozczula mnie taki widok...Tatuś czytający Córeczce.


A teraz zapraszam Was na strażackie urodziny Tadzia. Wykorzystałam rekwizyty, które zostały mi z zeszłego roku. Na stole nie zabrakło też ognistych akcentów. Natomiast najwięcej napracowałam się nad czekoladowym tortem dla Tadzia, który nawet go potem nie spróbował, chociaż tak się upierał, by był bardzo czekoladowy :) Natomiast cały trud wynagrodziły mi słowa wypowiedziane wieczorem w lóżku: "Jesteś najlepszą Mamą na świecie"

   Poniżej akurat tort z drugiego dnia, ten był zamówiony  w cukierni.
A to już mój torcik. Tadzio ledwo go udźwignął, taki był ciężki. Władowałam tam aż 8 czekolad!

























 Kolejne urodziny będą pewnie policyjne.  Będę myślała nad nimi w sezonie zimowym, w zasadzie już mam kilka pomysłów.

   Zmieniłyśmy też z Zosią opony w Saabie na zimowe. Zabawnie było obserwować minki Zosi w warsztacie, kiedy z uwagą patrzyła co też robią panowie mechanicy.

   Z kolei 11 listopada uczciliśmy śpiewając hymn pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego w Swoszowicach. Żałowałam, że nie mieliśmy ze sobą polskiej flagi, ale i tak rozpierała mnie duma, że jestem Polką i że mogę z moimi dziećmi śpiewać słowa hymnu. Wzruszenie ścisnęło mnie za gardło, bo uświadomiłam sobie, jakie mamy wielkie szczęście, że jesteśmy wolnymi ludźmi, możemy rozmawiać we własnym języku, wybierać władzę, żyć w wolnym kraju. Jestem za to bardzo wdzięczna. Wojna, to chyba najgorsze co może być, dlatego zgadzam się z mottem Muzeum Spraw Wojskowych, które potem zwiedziliśmy: "Jeśli zapomnimy o wojnie, nie będziemy mogli cieszyć się pokojem".



Takich żołnierzy narysował mój Tadzio całkiem spontanicznie, wróciwszy kiedyś z przedszkola. Bardzo mnie ten rysunek wzruszył.
  Boli mnie, że współczesna młodzież, dzieci, ale i dorośli tak źle mówią o Polsce, nie mają do niej szacunku, zamiast miłować ją całym sercem. To wielki skarb, ta nasza Polska. Polska jest przepiękna, wspaniała, ukochana. W jakimkolwiek kraju bym do tej pory nie była, jakkolwiek by mi się on nie podobał, to nigdy nie zamieniłabym go na moją ojczyznę.

2 komentarze:

  1. Piękna , kochana, wzorowa Rodzinko, u Was odpoczywam, Was podziwiam, Was kocham. Niech Tadzio będzie zawsze dobrym, zdrowym i szczęśliwym Człowiekiem. Pamiętam o Was w modlitwach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego dla Tadzia z okazji urodzin! Jego rysunek żołnierzy jest po prostu przepiękny i bardzo wymowny. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń