niedziela, 31 sierpnia 2014

Tarasik- wkopanie słupków....

 Wczorajszy dzień spędziliśmy na szukaniu betonowych elementów ogrodzeń, które moglibyśmy wykorzystać jako ograniczenia dla naszego tarasu, który docelowo będzie z kostki. Ciężkie słupki i płyty betonowe w rozmiarze 200cmx50cm przywieźliśmy z Bochni, gdyż tam były one najtańsze i dostępne od ręki. W innych punktach trzeba było czekać na realizację zamówienia około dwóch tygodni. Świderkiem i częściowo łopatą wykopaliśmy doły, wsadziliśmy słupki, wypoziomowaliśmy i zalaliśmy betonem. Jak beton się stwardnieje, w poniedziałek umieścimy między słupkami betonowe płyty. Już widać jak dużo jeszcze musimy nawieźć gruzu i ziemi, aby wypełnić powierzchnię tarasu, która ostatecznie wyszła 29m2.  Będziemy mieć porządny kawał tarasu i o to chodzi.



Przepraszam za jakość zdjęć, ale robione były komórką. Poniżej nasz wykop pod prąd - wciąż nie skończony niestety. Im bliżej domu, tym trudniej się kopie.


A to przykład barierek drewnianych krzyżowych, które być może zamontujemy na naszych balkonikach... Do domku na poniższym zdjęciu ten rodzaj balkonu akurat nie jest zbyt dobrze trafiony, bo ani nie pasuje do dachu, ani do okien, ani do podbitki... U nas pasował będzie do wszystkiego, a domkowi nada jeszcze cieplejszy klimat. W połączeniu z drewnianymi dekoracjami naokoło będzie tworzył spójną i harmonijną całość.

4 komentarze:

  1. Wracam z rewizytą. Poczytam sobie trochę, bo już mi się podoba. Bardzo Ci zazdroszczę dużego tarasu z którego wchodzi się pewnie bezpośrednio z kuchni i pokoju. Zawsze chciałam jeść na świeżym powietrzu i mieć taras pod ręką. U mnie z kuchni na werandę mam cały duży pokój do pokonania , więc się nanoszę. Piękny macie dom. Miłego dnia. Kaśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie Kasiu! Bardzo mi miło, że wróciłaś, zapraszam częściej. A kiedy już będę mieć gotowy domek, to zapraszam na realną wizytę:) Moje drzwi będą stały otworem dla wielu ludzi. Wiesz, ja pochodzę z miasta i po ślubie zakochałam się we wsi...Ta wolność, ta przyroda....możesz miec ogród, możesz zrobić ognisko, możesz wyjść na świeże powietrze...owszem, trzeba grzać, trzeba odświeżać, kosić, plewić, ale dla mnie to sama przyjemność.

      I tak, marzy mi się już skończony tarasik...oj, marzy...a to jeszcze tylllleeee roboty...

      Usuń
  2. No no, widzę że do tarasowej herbatki coraz bliżej :) pozdrawiam gorąco i duuuużo słonecznych dni jeszcze życzę, by wszystkie zaplanowane prace udało się pokończyć przed zimą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aalex, kochana. Jak tylko się wprowadzimy, zapraszam na tarasową herbatkę:) Dziękuję bardzo za miłe słowa i za życzenia. Buziaki dla Ciebie. Ja zerkam regularnie, jak tylko umieścisz jakiegoś posta:)

      Usuń