niedziela, 15 stycznia 2017

Mamy styczeń...

Witaj Nowy Roku! Co nam przyniesiesz oprócz drugiego Bobaska? Co czeka nas w 2017? Jak poradzę sobie w roli mamy dla dwójki malutkich dzieciaczków? Jak pogodzę opiekę nad Nimi, prowadzenie domu i pielęgnację ogrodu? Wiele pytań w głowie, czas pokaże odpowiedzi...
   Już prawie żyję marzeniami o wiośnie...O rozkwitających kwiatach, o zieleniących się drzewach, o pięknych zapachach, o ciepłych promieniach słońca... Jednak póki co u nas wciąż świąteczna atmosfera, jeszcze ostatnimi oddechami.




"Mamo mamo, patrz jak pięknie pobrudziłem bluzeczkę! Super, nie?" - można wyczytać z minek Tadzia...
Moje ostatnie ręcznie wykonane dekoracje - choineczki z wykorzystaniem korków od wina:)
Oraz gwiazdeczki z zawieszkami z żyłki wędkarskiej. Prosty patent - wystarczy kilka kolorów materiałów i można szaleć.

Polubiłam kuchnię z czerwonymi akcentami...Jednak na wiosnę znów zmienimy kolorystykę - albo na żółtą albo na zieloną.
Produkcja kotków wciąż aktywna:)
Powstało także kilka nowych...

Są też wydługaśne koty, które zaanektowały łóżko w pokoju gościnnym. Jeden z nich znalazł wczoraj nowy dom.
Kolejny kotek poduszka - już u mnie nie mieszka. Przygarnęła go sympatyczna pani weterynarz:)
A Tadzio jak Tadzio - mały psotnik. Gdyby był smerfem, nazywałby się Zgrywus:)
Nie mogę się doczekać kiedy nasz Szkrab będzie mówił. Ciekawe co by wolał - siostrzyczkę, czy braciszka:) Tatuś pewnie odpowiedziałby za niego, że wolałby laptopa...
  Miłego wieczorku:)

1 komentarz:

  1. Cudny ten Zgrywusik, przepadam za Dziećmi, zaprzyjaźniłabym się szybko z Tadziem.Stawiam na dziewczynkę, choć sama miałam dwóch chłopców i faceci są równie kochani:-) niech będzie zdrowe i to wystarczy:-)

    OdpowiedzUsuń