sobota, 1 listopada 2014

Porządki w ogrodzie

    Ostatnie już cynie i suchołuski wylądowały w kompostowniku. To samo ze śmierdziuszkami, które zmarzły w nocy. Okrągła rabatka stała się pusta, już wyczekuję kolejnej wiosny... Wojtuś dzielnie towarzyszył mi podczas prac ogrodowych, jak widać na zdjęciach. Powąchał chyba wszystkie roślinki. Ale najdłużej zatrzymał się przy czerwonej chryzantemie.


 Moja borówka amerykańska przepięknie przebarwia się na czerwono...jak tu jej nie kochać. Wszystkie krzaczki dosyć sporo podrosły, więc będę musiała pomyśleć o lepszej dla nich lokalizacji
A to zielona gąsieniczka, którą znalazłam w ogrodzie podczas plewienia. Zafascynowała mnie, więc uchwyciłam ją na zdjęciu.
   Wraz z Grzesiem zjedliśmy nasze pierwsze jabłuszko. Champion. Było malutkie i z kropeczkami, ale niesamowicie słodkie. po prostu pyszne. Może za rok jabłoń wyda więcej owoców.

3 komentarze:

  1. Cieszcie się Klaudio tymi drobiazgami, bo są Wasze...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzielnego masz pomocnika! :)
    A jabluszek i borówek z każdym rokiem będzie więcej :)
    pozdrawiam serdecznie
    http://niekoniecznie-perfekcyjnej-dolcevita.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. A tak zajrzałam zwabiona zdjęciem koteczka :))) Fajnie tak sielsko i spokojnie... Buziaki i miłego wieczoru życzę :)))

    OdpowiedzUsuń